Francuski departament Mozela zostanie od 2 marca od północy zakwalifikowany jako obszar dotknięty wariantami koronawirusa COVID-19 - poinformował niemiecki Instytut Roberta Kocha. Z tego powodu Niemcy ograniczą ruch na granicy z Francją, która z kolei domaga się większej elastyczności w kwestii jej przekraczania.
Od 2 marca osoby wjeżdżające na terytorium Niemiec z Mozeli będą musiały przedstawić negatywny test PCR lub test antygenowy.
Francuski sekretarz stanu do spraw europejskich Clement Beaune wskazał na konieczność przemieszczania się pracowników transgranicznych i zażądał "większej elastyczności" ze strony Niemiec. - Żałuję tej decyzji, ponieważ wiąże się ona z pewną liczbą spowolnień, trudności na granicach nie dla ruchu turystycznego, ale dla osób dojeżdżających do pracy - zauważył Beaune w radiu France Inter. Prezydent regionu Grand Est, do którego należy Mozela, Jean Rottner wyraził zaskoczenie "niezwykle brutalną decyzją" ze strony Niemiec.
Wyrywkowe kontrole policyjne
Niemcy nie zamierzają wprowadzać stałych kontroli na granicy z Mozelą tak, jak miało to miejsce wiosną 2020 roku - zastrzegło jednak w rozmowie z agencją AFP niemieckie MSW. - Granica nie będzie zamknięta - powiedział w niedzielę agencji AFP rzecznik niemieckiego MSW, zwłaszcza że niemieckie regiony graniczące z Mozelą - jak dodał - "ściśle współpracują" w tej sprawie.
Niemieckie MSW poinformowało również, że kontrole policyjne będą wyrywkowe i przeprowadzane na terytorium Niemiec w strefie przygranicznej. - Nie chcemy tego - podkreślił jednak Beaune, wskazując na 16 tysięcy pracowników przygranicznych w Mozeli, którzy przekraczają granicę niemiecko-francuską. Francuskie media wskazują również na uczniów, którzy dojeżdżają do szkół w Niemczech z francuskich terenów przygranicznych.
"Preferencyjne" traktowanie Francji w kwestii granicy, która nie zostanie całkowicie zamknięta, skrytykował z kolei kanclerz Austrii Sebastian Kurz. - Są w Niemczech, w zależności od kierunków geograficznych, różnice w rygorystce przepisów granicznych - stwierdził kanclerz Kurz w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Merkur", wskazując, że granica z austriackim Tyrolem czy Czechami została wcześniej zablokowana przez Niemcy.
Źródło: PAP