Brytyjskie samoloty wojskowe wzięły udział w przelocie, który zakończył sobotnie uroczystości związane z koronacją Karola III. Pokaz został skrócony przez złą pogodę, chociaż nie zrezygnowano z finałowego akcentu.
Ostatnim punktem sobotnich ceremonii skupionych wokół koronacji Karola III było tradycyjne (niespodziewanie - dwukrotne) pojawienie się rodziny królewskiej na balkonie Pałacu Buckingham, skąd pozdrowili zgromadzonych ludzi i obserwowali trwający kilka minut przelot samolotów wojskowych.
Relacja tvn24.pl: Koronacja Karola III
Ten pierwotnie miał trwać sześć minut, a na niebie miało pojawić się 60 maszyn: śmigłowców (między innymi Chinook, Juno HT1, Wildcat, Merlin, Apache, Puma HC2) oraz samolotów (między innymi myśliwce Spitfire i Typhoon, bombowiec Lancaster, a także Embraer Phenom T1, Lockheed C-130J Hercules, Boeing C-17 Globemaster III, Airbus Voyager i Atlas, Boeing Poseidon MRA1 czy Lockheed Martin F-35 Lightning II).
Jednak z powodu złej pogody, a w szczególności ulewnego deszczu, pokaz skrócono, a w przelocie wzięły udział tylko śmigłowce wojskowe. Widowisko zamknął zespół akrobacji lotniczej Królewskich Sił Powietrznych Red Arrows, czyli Czerwone Strzały. Jego samoloty wygenerowały nad tłumem długie smugi dymu w kolorach brytyjskiej flagi: niebieskim, białym i czerwonym.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@RoyalFamily