Zagłosowali za impeachmentem prezydenta. Ten zapowiada, że "nigdy się nie podda"

Źródło:
Reuters, Yonhap News, BBC, PAP
Protesty przed parlamentem w Korei Południowej. Chcą, żeby odsunąć Juna od prezydentury
Protesty przed parlamentem w Korei Południowej. Chcą, żeby odsunąć Juna od prezydenturyReuters
wideo 2/4
Protesty przed parlamentem w Korei Południowej. Chcą, żeby odsunąć Juna od prezydenturyReuters

Parlament Korei Południowej zagłosował za impeachmentem prezydenta Jun Suk Jeola. Wniosek został złożony po wprowadzeniu przez niego na sześć godzin stanu wojennego. Szef państwa został zawieszony w obowiązkach do czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który ma na to 180 dni. Przed parlamentem w Seulu i innych dużych miastach zebrali się protestujący. Sam Jun mówił, że "nigdy się nie podda", choć czuje się "sfrustrowany".

Wniosek w sprawie impeachmentu prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola złożyło sześć partii opozycyjnych..

Do przegłosowania wniosku potrzebna była większość dwóch trzecich w liczącym 300 miejsc parlamencie. Za odsunięciem Juna opowiedziało się 204 deputowanych, a przeciw było 85, co oznacza, że 12 członków ugrupowania Juna, rządzącej Partii Władzy Ludowej (PWL), zagłosowało za impeachmentem. Obóz opozycji dysponuje 192 mandatami. Trzech deputowanych wstrzymało się od głosu, a osiem głosów uznano za nieważne. W momencie ogłoszenia wyników przez przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego, Wu Won Szika, po stronie sali obrad zajmowanej przez posłów opozycji rozległy się wiwaty, podczas gdy członkowie partii rządzącej po cichu zaczęli wychodzić z budynku.

Parlamentarzyści głosują nad wnioskiem o impeachment prezydenta Jun Suk JeolaPAP/EPA/YONHAP

"Wielkie zwycięstwo demokracji"

- Mamy nadzieję, że koniec roku będzie teraz trochę szczęśliwszy, a wszystkie odwołane uroczystości zostaną przywrócone - ogłosił marszałek Wu Won-shik po głosowaniu. - Przyszłość Republiki Korei i nasza nadzieja jest w rękach ludzi. Nasza nadzieja jest silna. Dziękuję bardzo - dodał, kończąc sesję.

- Dzisiejszy impeachment to wielkie zwycięstwo (obywateli) i demokracji - skomentował wynik głosowania Park Czan De, przewodniczący klubu parlamentarnego Partii Demokratycznej (PD).

Han Dong Hun, lider rządzącej Partii Władzy Ludowej (PWL), z której wywodzi się Jun, powiedział, że "poważnie" traktuje wynik głosowania, dodając, że partia "naprawi błędy i będzie broniła konstytucji i demokracji".

Marszałek Wu Won-shik kończy sesję parlamentuPAP/EPA/YONHAP

"Muszę na chwilę ustąpić"

Z kolei Jun Suk Jeol po głosowaniu zapowiedział, że "nigdy się nie podda", choć czuje się "sfrustrowany". Jednocześnie zaapelował o unikanie "konfrontacyjnej polityki".

- Chociaż muszę teraz na chwilę ustąpić, podróż (...) w kierunku przyszłości nigdy nie może się zatrzymać - powiedział Jun w przemówieniu telewizyjnym wyemitowanym po głosowaniu.

- Wezmę sobie do serca waszą krytykę, pochwały i wsparcie i będę robił wszystko, co w mojej mocy dla kraju, aż do końca - oświadczył, dodając, że jest "sfrustrowany, że jego dotychczasowe wysiłki poszły na marne".

Jun Suk JeolYNA/PAP/EPA

Wezwał również urzędników państwowych do unikania "lekkomyślnej i konfrontacyjnej polityki" oraz do podjęcia wysiłków na rzecz zmiany kultury politycznej w kraju.

Z chwilą przekazania decyzji Zgromadzenia Narodowego kancelarii prezydenta, Jun został tymczasowo zawieszony w sprawowaniu urzędu do czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Jego obowiązki przejął premier Han Duk Su, który oświadczył, że poświęci "wszystkie siły, aby zapewnić stabilne rządy" i nie pozostawi "próżni w sprawach państwowych".

Teraz zdecyduje Trybunał

Trybunał Konstytucyjny ma zbadać, czy były wystarczające podstawy do wszczęcia procedury impeachmentu. Jeśli sześciu z dziewięciu sędziów Trybunału podtrzymają decyzję parlamentu, szef państwa ostatecznie opuści urząd. Jeżeli do tego dojdzie, Jun będzie drugim demokratycznie wybranym prezydentem Korei Południowej, który straci władzę w wyniku impeachmentu (10 marca 2017 roku Trybunał Konstytucyjny podjął decyzję o utrzymaniu w mocy decyzji o impeachmencie prezydent Park Geun Hie zamieszanej w wielki skandal korupcyjny).

Jeśli trybunał zdecyduje, że Jun ma odejść ze stanowiska prezydent lub on sam zrezygnuje, wybory prezydenckie będą musiały się odbyć w ciągu 60 dni. "Cały proces może potrwać tygodnie" - skomentowało BBC.

ZOBACZ TEŻ: Wprowadził stan wojenny, tłumaczy dlaczego. "Nie poddam się"

Było to drugie głosowanie nad wspólnym wnioskiem sześciu partii opozycyjnych w sprawie odwołania głowy państwa. W pierwszym, 7 grudnia, Jun Suk Jeol uniknął impeachmentu, gdyż w parlamencie zabrakło kworum z powodu bojkotu ze strony deputowanych rządzącej Partii Władzy Ludowej.

Stan wojenny w Korei Południowej

Prezydent Korei Południowej ogłosił 3 grudnia stan wojenny, który po sześciu godzinach zniósł pod naciskiem Zgromadzenia Narodowego. Jun Suk Jeol jest pierwszym urzędującym prezydentem Korei Południowej z zakazem opuszczania kraju. Środek ten został zastosowany po objęciu go śledztwem w związku z zarzutami m.in. zamachu stanu i nadużycia władzy.

Kukła przypominająca południowokoreańskiego prezydenta na proteście przed parlamentem w SeuluPAP/EPA/JEON HEON-KYUN

Protesty w Korei

Jak podają południowokoreańskie media, w sobotę na ulicach Seulu zgromadziły się setki tysięcy demonstrantów - zarówno domagających się obalenia prezydenta Juna, jak też przeciwników jego impeachmentu. Co najmniej dwie gwiazdy k-pop zasponsorowały ciepłe jedzenie i napoje osobom, które przed budynkiem Zgromadzenia Narodowego domagały się odejścia Juna. Po ogłoszeniu wyników przed parlamentem, w grupie popierającej odwołanie Juna, rozbrzmiał hit muzyki k-pop "New World" (Nowy świat) żeńskiej grupy Girls' Generation, a zgromadzeni zaczęli fetować zwycięstwo.

Protestujący przed parlamentem w SeuluPAP/EPA/JEON HEON-KYUN

Jak podaje stacja BBC, wśród manifestantów sprzeciwiających się odwołaniu Juna zapanowała złość. Część osób rzucała obelgami i opuściła teren zgromadzenia na placu Gwanghwamun.

Sondaże w Korei pokazują, że trzy czwarte wszystkich respondentów poparło impeachment.

Protestujący przed parlamentem w SeuluPAP/EPA/JEON HEON-KYUN

Autorka/Autor:ek, momo/akw

Źródło: Reuters, Yonhap News, BBC, PAP

Źródło zdjęcia głównego: YNA/PAP/EPA