Ponad tysiąc osób zatruło się po zjedzeniu kimchi

Źródło:
PAP
Korea Południowa. Protest przeciwko zakazowi jedzenia mięsa z psa (listopad 2023)
Korea Południowa. Protest przeciwko zakazowi jedzenia mięsa z psa (listopad 2023)Reuters Archive
wideo 2/3
Korea Południowa. Protest przeciwko zakazowi jedzenia mięsa z psa (listopad 2023)Reuters Archive

Władze podejmują zdecydowane działania w celu powstrzymania epidemii w Namwom w Korei Południowej. Ponad tysiąc osób zatruło się tam norowirusem po zjedzeniu kimchi - popularnego w Korei dania z fermentowanej kapusty. Norowirusy powodują objawy zatrucia pokarmowego - biegunkę, boleści, wymioty.

Ponad tysiąc mieszkańców Namwom w Korei Południowej, w tym uczniowie z 24 szkół, zatruło się po zjedzeniu zanieczyszczonego norowirusem kimchi, poinformował w niedzielę portal Deccan Herald.

Burmistrz Choi Kyung-sik za pośrednictwem mediów społecznościowych zapewnił mieszkańców, że służby zdrowia podejmują zdecydowane działania w celu powstrzymania epidemii. Testy potwierdziły obecność norowirusa u pacjentów i w pobranych próbkach, w tym w feralnym kimchi dostarczanym do miejskich szkół. W rezultacie władze wstrzymały produkcję i sprzedaż produktów spożywczych wytwarzanych przez obwinianą o wywołanie epidemii firmę.

Kimchi (zdj. ilustracyjne)Adobe Stock

Norowirusy powodują objawy zatrucia pokarmowego: biegunkę, boleści, wymioty. Są bardzo zaraźliwe i mogą rozprzestrzeniać się drogą kropelkową, przez bezpośredni kontakt z zakażonymi osobami lub poprzez spożycie skażonych pokarmów czy wody. Podczas gdy większość dotkniętych zakażeniem osób wraca do zdrowia w ciągu kilku dni bez konieczności hospitalizacji, niektóre przypadki, w tym związane z odwodnieniem, mogą mieć ciężki przebieg.

Kimchi to bardzo popularne w Korei danie z fermentowanej kapusty. Istnieje ponad 200 odmian tej potrawy, dzięki której od wieków Koreańczycy konserwują warzywa. Kimchi przygotowuje się z poszatkowanej kapusty, do której dodaje się czosnek, imbir i czerwoną pastę chili.

Autorka/Autor:ek/kg

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock