31-letnia nauczycielka miała spiskować wraz z 48-letnią matką uczennicy i razem zakraść się do szkoły, by wynieść z niej ważne dokumenty egzaminacyjne, informuje stacja BBC. Do zdarzenia doszło w nocy 4 czerwca w szkole w Andong. Choć nauczycielka nie była już pracownicą szkoły, system wciąż przechowywał jej dane biometryczne, a kobieta znała kody bezpieczeństwa, co umożliwiało jej wchodzenie na teren placówki. Tym razem plany zostały jednak udaremnione przez alarm, który uruchomił się chwilę po wejściu do szkoły. Obie kobiety zostały zatrzymane następnego dnia przez policję.
Nauczycielka spiskowała z rodzicem
Nauczycielka i matka uczennicy usłyszały zarzut wtargnięcia na teren prywatny, tej pierwszej zarzucono również przyjęcie łapówki. Miała ona udzielać korepetycji uczennicy, co jest niezgodne z prawem w Korei Południowej. Ponadto policja podejrzewa, że to nie było pierwsze włamanie, jakiego dopuściła się pracowniczka szkoły. Zdaniem funkcjonariuszy kobieta mogła wcześniej już dostarczać swojej podopiecznej materiały egzaminacyjne, dzięki czemu uczennicy udawało się osiągać najwyższe wyniki w klasie.
To nie był pierwszy raz
Zatrzymany został również zarządca obiektu. Zarzuca mu się umożliwianie wtargnięcia na teren szkoły i manipulowanie nagraniami z monitoringu. We wtorek sąd w Andong nakazał zatrzymanie nauczycielki i matki uczennicy, trafiły do aresztu. Policja planuje przesłuchać także córkę kobiety. W poniedziałek szkoła zaleciła wydalenie uczennicy i unieważnienie jej wyników egzaminacyjnych.
Autorka/Autor: zeb//mro
Źródło: BBC, The Independent, The Telegraph