USA "obierają nowy sposób wywierania presji" na Koreę Północną, reakcja Pjongjangu "będzie odpowiednia"

Źródło:
PAP

"Stany Zjednoczone szykują się do ostatecznej rozgrywki z Koreą Północną. Nasza reakcja będzie jednak odpowiednia" - oświadczyło MSZ w Pjongjangu. Wcześniej Biały Dom ogłosił, że "obierze nowy sposób wywierania presji na reżim północnokoreański".

Wypowiedzi przedstawicieli północnokoreańskiego reżimu pojawiły się w serii oświadczeń, opublikowanych przez państwową północnokoreańską agencję informacyjną KCNA po tym, jak w piątek Biały Dom zakomunikował, że USA zakończyły miesięczny przegląd polityki wobec Korei Północnej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO

"Stany Zjednoczone szykują się do ostatecznej rozgrywki"

W jednym z oświadczeń rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych w Pjongjangu oskarżył Waszyngton o obrazę godności najwyższego kierownictwa jego kraju poprzez krytykę sytuacji w zakresie praw człowieka w Korei Północnej.

"Krytyka przestrzegania praw człowieka jest prowokacją, która pokazuje, że Stany Zjednoczone szykują się do ostatecznej rozgrywki z Koreą Północną. Nasza reakcja będzie jednak odpowiednia" - napisał rzecznik, którego nazwisko nie zostało podane.

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong UnShutterstock

W osobnym oświadczeniu Kwon Dzong Gun, dyrektor generalny Departamentu Spraw USA w północnokoreańskim MSZ, zacytował przemówienie Bidena, wygłoszone w środę w Kongresie. Prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział wówczas, że programy nuklearne Korei Północnej i Iranu stanowią zagrożenie, którym trzeba się zająć poprzez "dyplomację i surowe odstraszanie".

Kwon powiedział, że ta wypowiedź jest nielogiczna i stanowi naruszenie prawa Korei Północnej do samoobrony przed Stanami Zjednoczonymi, które defensywne działania Pjongjangu określają jako zagrożenie. - Przemówienie Bidena było nie do zniesienia i było wielkim błędem - oświadczył Kwon - Wyraźnie odzwierciedla jego zamiar dalszego egzekwowania wrogiej polityki wobec KRLD, tak jak to czyniły Stany Zjednoczone od ponad pół wieku - dodał.

Zdaniem Kwona deklaracja prezydenta USA, dotycząca dyplomacji, ma na celu jedynie "zatuszowanie wrogich działań, a odstraszanie jest tylko środkiem do stwarzania nuklearnego zagrożenia wobec Korei Północnej". - Teraz, gdy polityka Bidena stała się jasna, Korea Północna będzie zmuszona podejmować odpowiednie środki - podsumował Kwon.

Nowy sposób wywierania presji

Zgodnie z ogłoszoną w piątek polityką Biden obierze nowy sposób wywierania presji na Koreę Północną, by zrezygnowała z broni jądrowej i pocisków balistycznych. Amerykański prezydent zdecydował się na kroki dyplomatyczne, które nie będą jednak poszukiwaniem porozumienia z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem.

Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki tłumaczyła, że w polityce USA pojawi się "skalibrowane, praktyczne i otwarte na dyplomację" podejście do Korei Północnej. - Naszym celem pozostaje całkowita denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego - mówiła Psaki - Nasza polityka nie będzie koncentrować się na poszukiwaniu dużego porozumienia, ale też nie będzie polegać na strategicznej cierpliwości - dodała.

Akcja Grupy Wojowników

W trzecim oświadczeniu Kim Jo Dzong, wpływowa w Korei Północnej siostra przywódcy tego kraju, ostro skrytykowała Koreę Południową za to, że nie powstrzymała dezerterów północnokoreańskich przed rozrzucaniem antyreżimowych ulotek. Odniosła się w ten sposób do grupy aktywistów z Północy, którzy w piątek poinformowali, że z terenu Korei Płd. wypuścili przez granicę balony z banknotami dolarowymi i ulotkami, potępiającymi rząd w Pjongjangu.

- Uważamy działania dokonywane przez ludzkie odpady na południu za poważną prowokację przeciwko naszemu państwu i podejmiemy odpowiednie działania - oświadczyła siostra Kima.

W piątek Grupa Wojownicy o Wolną Koreę Północną poinformowała o wypuszczeniu w ciągu ostatniego tygodnia przy granicy 10 dużych balonów, do których przyczepiono 500 tysięcy ulotek, 500 broszur i 5 tysięcy amerykańskich banknotów jednodolarowych.

To pierwszy znany przypadek przekazywania takich materiałów do Korei Północnej, odkąd w marcu w Korei Południowej zaczął obowiązywać zakaz takiej działalności. Za jego złamanie grozi do trzech lat więzienia lub grzywna w wysokości 30 mln wonów (27,4 tys. dolarów).

Autorka/Autor:momo, tas/kab

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: