Korea Północna zarzuciła południowokoreańskim aktywistom próbę porwania dziewięciu młodych chłopców, którzy podczas ucieczki w minionym tygodniu zostali odesłani do domu. Według ekspertów niedoszli uciekinierzy mogą zostać wykorzystani w kampanii propagandowej wewnątrz kraju.
Północnokoreańska agencja KCNA poinformowała, że południowokoreańskie "elementy" próbowały podstępem zabrać chłopców. - Ostatnio doszło do bezprecedensowego, antyhumanitarnego aktu zbrodni, kiedy to zdradzieckie marionetki próbowały porwać młodzież i zawlec do Korei Południowej - napisano. Korea Północna, mówiąc o południowym sąsiedzie, nazwała Południe "marionetką Stanów Zjednoczonych".
Ich życie "uratuje" propaganda?
Eksperci z Seulu uważają, że Północ może użyć dziewięciu niedoszłych uciekinierów w propagandowej kampanii skierowanej przeciwko Południu i międzynarodowym organizacjom broniącym praw człowieka. Rzecznik Czerwonego Krzyża w Korei Północnej cytowany przez KCNA przekazał, że dziewięciu Koreańczyków było "zmuszanych do czytania chrześcijańskiej literatury i otrzymywali informacje krytyczne wobec Północy". Każdego roku z Korei Północnej ucieka kilka tysięcy osób. Nie jest znana ich dokładna liczb. Ci, którzy zostaną złapani podczas ucieczki, zostają skazani na śmierć albo trafiają do łagrów.
Autor: nsz//tka / Źródło: Reuters