Liczebność rosyjskich wojsk skoncentrowanych w pobliżu granic Ukrainy, a także na obszarach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów w Donbasie, jest niewystarczająca do ofensywy na pełną skalę na Ukrainę wzdłuż całej granicy – powiedział szef MSZ w Kijowie Dmytro Kułeba. Jak stwierdził, Rosja "na razie" realizuje scenariusz dotyczący destabilizacji Ukrainy.
- To, co dzisiaj widzimy, to scenariusz destabilizacji Ukrainy i jest on nieunikniony. Scenariusz ten już się realizuje poprzez szerzenie paniki, wywierania presji na ukraiński system finansowy, dokonywanych cyberataków na Ukrainę. To także część rosyjskiego planu agresji - powiedział w środę Dmytro Kułeba.
Minister spraw zagranicznych stwierdził, że obecna liczebność rosyjskich wojsk, skoncentrowanych w pobliżu granic ukraińskich, a także na obszarach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów w Donbasie, stanowi bezpośrednie zagrożenie dla Ukrainy.
- Liczba ta jest jednak niewystarczająca do pełnej ofensywy na Ukrainę wzdłuż całej ukraińskiej granicy - dodał Kułeba, zaznaczając jednak, że "nie oznacza to, że Rosja nie będzie w stanie z czasem jej zwiększyć do wystarczającego poziomu".
Kwestia "rosyjskich gwarancji"
Odnosząc się do rosyjskich żądań dotyczących "gwarancji bezpieczeństwa" Kułeba podkreślił, że w odpowiedzi USA będzie uwzględnione "stanowisko Ukrainy".
Minister zwrócił uwagę, że Ukraina "ściśle współpracuje z sojusznikami i partnerami zarówno w kontekście skonsolidowanego oporu wobec rosyjskiej agresji, jak i w świetle przygotowania odpowiedzi USA i NATO na rosyjskie ultimatum". - Dobrze wiemy, co nasi partnerzy powiedzą Rosji - oznajmił.
Rosja przedstawiła listę "propozycji" w grudniu zeszłego roku, w odpowiedzi na liczne apele Zachodu w sprawie deeskalacji napięcia i wycofania rosyjskich wojsk zgromadzonych przy granicach z Ukrainą. Jednym z najważniejszych postulatów Rosji jest "nierozszerzanie NATO na Wschód, a konkretnie nieprzyjmowanie do Sojuszu byłych republik poradzieckich, takich jak Ukraina i Gruzja".
Oczekiwanie Rosji
W środę minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ostrzegł, że jeśli Rosja "nie otrzyma konstruktywnej odpowiedzi i Zachód będzie kontynuował agresywną politykę, Moskwa podejmie w odpowiedzi niezbędne kroki".
Występując w Dumie Państwowej, niższej izbie rosyjskiego parlamentu, Ławrow utrzymywał między innymi, że USA i ich sojusznicy "popychają" Ukrainę do agresywnych działań.
Minister oznajmił, że Moskwa oczekuje jeszcze w tym tygodniu pisemnej odpowiedzi USA na rosyjskie "propozycje" w dziedzinie bezpieczeństwa i że w zależności od odpowiedzi USA "MSZ oraz inne resorty przygotują dla prezydenta Władimira Putina propozycje w sprawie dalszych działań".
- W ostatnim czasie Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy, zapominając o kulturze dyplomacji, zdwoiły wysiłki na rzecz powstrzymywania Rosji – stwierdził szef dyplomacji Rosji, wskazując na "coraz bardziej prowokacyjne manewry w pobliżu granic Rosji, wciąganie reżimu w Kijowe w orbitę NATO, przekazywanie mu broni oraz popychanie do bezpośrednich prowokacji przeciwko Rosji". Ławrow powtórzył również tradycyjne dla rosyjskiej dyplomacji wezwanie do USA, Francji i Niemiec, by "skłoniły Kijów do wypełniania porozumień mińskich" w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie.
Dialog z separatystami
Jednym z postulatów Kremla w sprawie Donbasu jest stanowisko, że władze w Kijowie powinny prowadzić "bezpośredni dialog" z prorosyjskimi separatystami. Szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak wykluczył w środę taką możliwość. Przypomniał, że na wschodzie Ukrainy dochodzi do poważnych naruszeń zawieszenia broni.
"Nie ma i nie będzie żadnych bezpośrednich rozmów z separatystami" – oświadczył na Facebooku.
Wpis Jermaka poprzedził zaplanowane na środę w Paryżu spotkanie doradców politycznych prezydentów Rosji i Ukrainy oraz kanclerza Niemiec w sprawie pokojowego uregulowania konfliktu w Donbasie. W rozmowach tych tandem francusko-niemiecki pełni funkcję mediatora.
"Będziemy rozmawiać o wznowieniu pełnego zawieszenia broni, które niestety działa z ogromnymi naruszeniami. Będziemy mówić o kwestiach humanitarnych, o otwarciu przejść i o przyszłości pracy formatu normandzkiego" – oznajmił Jermak.
Źródło: Interfax-Ukraina, PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru