Kreml wyraził zaniepokojenie z powodu "sankcyjnej nieprzewidywalności" Stanów Zjednoczonych, informując jednocześnie, że "Rosja ma plany zabezpieczenia się przed ryzykiem i zminimalizowania skutków ewentualnych restrykcji" - podały rosyjskie agencje. Cytują środowe wypowiedzi dla prasy Dmitrija Pieskowa, rzecznika prezydenta Władimira Putina.
Rzecznik Kremla odniósł się do ewentualnego wprowadzenia przez USA wobec banków rosyjskich zakazu prowadzenia niektórych operacji w dolarach. - Mamy plany zminimalizowania skutków podobnych nieprzewidywalnych działań - powiedział Pieskow na codziennym briefingu dla prasy.
Mówiąc o potencjalnych sankcjach, oznajmił, że "Kreml jest oczywiście zaniepokojony" i oświadczył, że "zachowanie Stanów Zjednoczonych jest absolutnie nieprzewidywalne" w tej kwestii.
- Konsekwentnie wzywamy Stany Zjednoczone do powstrzymania się od prowokacyjnych działań i podsycania napięcia na kontynencie europejskim - ogłosił Dmitrij Pieskow.
Powiedział również, że na Kremlu nie ma planów zorganizowania kolejnej rundy rozmów rosyjsko-amerykańskich w sprawie "gwarancji bezpieczeństwa". Postulaty Rosji dotyczą głównie nierozszerzania NATO o nowych członków na wschodzie oraz wycofania sił sojuszu z krajów na wschodniej flance Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Poszukiwanie "wspólnego języka"
USA przekazały odpowiedź na te żądania 26 stycznia. - Dokument, który dostarczyliśmy, zawiera obawy Stanów Zjednoczonych i naszych sojuszników na temat działań Rosji, które podważają bezpieczeństwo, pragmatyczną i pryncypialną ocenę obaw, które poruszyła Rosja, oraz nasze własne propozycje dotyczące obszarów, w których możemy znaleźć wspólny język - poinformował wówczas sekretarz stanu USA Antony Blinken.
Szczegóły odpowiedzi nie zostały ujawnione. W środę Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja "na tym etapie nie chce publicznie omawiać postępów w negocjacjach z USA i NATO w sprawie gwarancji bezpieczeństwa".
Rosja przedstawiła propozycje nazwane "gwarancjami bezpieczeństwa" w odpowiedzi na liczne apele Zachodu w sprawie wycofania rosyjskich wojsk zgromadzonych w pobliżu granic z Ukrainą, a także o deeskalację napięcia w regionie.
W odpowiedzi na rosyjskie postulaty USA poinformowały Rosję, że nie zrezygnują z podstawowych zasad, takich jak obrona suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy i prawa państw do wyboru własnych sojuszy.
Dekret Zełenskiego
Według szacunków ukraińskiego wywiadu wojskowego Rosja zgromadziła w pobliżu granic z Ukrainą 127 tysięcy żołnierzy. Pod koniec stycznia minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow poinformował, że Rosja nie sformowała "ani jednej jednostki uderzeniowej". Władze w Kijowie utrzymują, że do pełnowymiarowej operacji lądowej Rosja potrzebowałaby co najmniej miliona żołnierzy.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał we wtorek dekret w celu wzmocnienia zdolności obronnych kraju. Liczba żołnierzy w ciągu trzech lat ma wzrosnąć o 100 tysięcy.
Źródło: Reuters, Interfax, PAP