Rosja może zaatakować Ukrainę w ciągu kilku dni lub tygodni. Nadal jednak może wybrać ścieżkę dyplomatyczną - przekazał doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena Jake Sullivan w serii wywiadów telewizyjnych.
Jake Sullivan był w niedzielę gościem porannych programów w telewizjach ABC, NBC i Fox i w każdym z nich przedstawił tę samą diagnozę sytuacji wokół Ukrainy.
- Lada dzień Rosja może zaatakować Ukrainę albo może to nastąpić za kilka tygodni. Ale Moskwa może jeszcze zamiast tego wybrać ścieżkę dyplomatyczną – powiedział Sullivan w programie "Fox News Sunday".
- Możliwe działania Rosji mogą obejmować aneksję ukraińskiego Donbasu, cyberataki lub inwazję na Ukrainę na pełną skalę - dodał doradca, cytowany z kolei przez program NBC News "Meet the Press".
- Ciężko pracujemy nad tym, aby zmobilizować naszych sojuszników, aby zapewnić materialne wsparcie Ukraińcom, wzmocnić naszych wschodnich sojuszników, w szczególności Polskę i Rumunię oraz kraje bałtyckie. Jednocześnie dokładamy starań, aby wysłać jasny sygnał Rosji, że jesteśmy gotowi kroczyć ścieżką dyplomatyczną i rozwiewać nasze wzajemne obawy - zapewnił Sullivan.
83 batalionowe grupy taktyczne
Agencja Reutera podała w niedzielę, powołując się na dwóch amerykańskich urzędników, że Rosja na granicy z Ukrainą zgromadziła 70 procent sił potrzebnych do przeprowadzenia inwazji na pełną skalę. Rozmówca agencji podkreślili, że Moskwa wciąż wysyła oddziały na zachód kraju, gdzie - według szacunków - stacjonują co najmniej 83 batalionowe grupy taktyczne.
Zdaniem urzędników, w ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba rosyjskich batalionowych grup taktycznych na ukraińskiej granicy wzrosła z 60 do 83, a kolejnych 14 jest w trakcie przerzutu z Rosji.
Biały Dom "jest przygotowany"
Sullivan, pytany, czy wierzy w to, że inwazja "jest nieuchronna", jak twierdzi kilku członków Kongresu, odpowiedział. - Nie zamierzam przewidywać tego, co wydarzy się w nadchodzących dniach. Powiem tylko, że my, Stany Zjednoczone, pod kierownictwem prezydenta Bidena, jesteśmy przygotowani tak czy inaczej.
- Uważamy, że odstraszanie wzmacnia dyplomację - stwierdził Sullivan, odpowiadając na pytanie dotyczące wysłania dodatkowych sił USA do Polski, Niemiec i Rumunii.
Na początku lutego Pentagon poinformował, że tysiąc amerykańskich żołnierzy trafi do Rumunii, a do Polski i Niemiec - dwa tysiące. - Obecna sytuacja wymaga, abyśmy wzmocnili zdolność odstraszania na wschodniej flance NATO - poinformował rzecznik Pentagonu John Kirby, uzasadniając tę decyzję.
Rosja otwarcie grozi Ukrainie agresją. Przy granicy zgromadziła już ponad 120 tysięcy żołnierzy. Zachód zapowiada, że w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę odpowie w zdecydowany sposób. Kolejne kraje wspierają Kijów, zarówno materialnie, dostarczając sprzęt, jak i politycznie, deklarując sprzeciw wobec rosyjskiej agresji.
USA są gotowe do negocjacji
Doradca Białego Domu przypomniał w niedzielnej rozmowie z ABC, NBC i Fox, że "konsekwencje zostaną wyciągnięte, jeśli choć jeden rosyjski żołnierz przekroczy granicę z Ukrainą". Dodał, że w przypadku agresji gazociąg Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony, sugerując, że stanie się to niezależnie od postawy władz Niemiec. W poniedziałek w Waszyngtonie ma złożyć wizytę kanclerz RFN Olaf Scholz.
Sullivan podkreślił jednocześnie, że USA są gotowe usiąść do stołu negocjacyjnego z Rosją i dyskutować o środkach zwiększenia bezpieczeństwa w Europie takich jak kontrola zbrojeń obejmująca m.in. pociski rakietowe, czy transparentność ćwiczeń wojskowych.
Źródło: Reuters, abcnews.go.com, PAP
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru