Boris Johnson: atak na Ukrainę byłby zniszczeniem demokratycznego państwa

Źródło:
PAP
Protest przeciwko rosyjskiej agresji w Berlinie. Relacja reporterki TVN24 z 24 lutego
Protest przeciwko rosyjskiej agresji w Berlinie. Relacja reporterki TVN24 z 24 lutegoTVN24
wideo 2/20
Konflikt Rosja-Ukraina

Jeśli przejęta zostanie kontrola nad Ukrainą, będziemy świadkami zniszczenia demokratycznego państwa - powiedział brytyjski premier Boris Johnson na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Wyraził nadzieję, że dyplomacja może jeszcze odnieść sukces w przypadku kryzysu stworzonego przez Rosję. Brytyjska ambasada na Ukrainie zaczęła w sobotę pracę w swojej tymczasowej siedzibie we Lwowie.

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson wystąpił na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Mówił, że ma nadzieję, iż dyplomacja może jeszcze odnieść sukces w przypadku kryzysu ukraińskiego. - Nie powinniśmy mieć żadnych wątpliwości, co jest tutaj stawką - podkreślił.

Czytaj więcej: Kamala Harris w Monachium: granice państw nie mogą być zmieniane siłą

- Jeśli Ukraina zostanie najechana, jeśli przejęta zostanie kontrola nad Ukrainą, będziemy świadkami zniszczenia demokratycznego państwa - powiedział Johnson. Przypomniał, że Ukraina od pokolenia jest wolnym krajem z historią demokratycznych wyborów.

Czytaj także: Olaf Scholz: kolejny atak na Ukrainę oznaczałby dla Rosji wiele kosztów

Btytyjski premier mówił, że świat nie może sobie pozwolić na bezczynność w obliczu rosyjskich gróźb wobec Ukrainy. - Za każdym razem, gdy zachodni ministrowie odwiedzali Kijów, zapewnialiśmy naród ukraiński i jego przywódców, że bezwzględnie popieramy ich suwerenność i niepodległość. Jak puste, jak bezsensowne, jak obraźliwe wydawałyby się te słowa, gdybyśmy w tym samym momencie, gdy ich suwerenność i niepodległość jest zagrożona, po prostu odwrócili wzrok - wskazywał.

Johnson: jeśli Ukraina zostanie najechana, wstrząs odbije się echem na całym świecie

- Jeśli Ukraina zostanie najechana, wstrząs odbije się echem na całym świecie, a te echa będą słyszalne w Azji Wschodniej, będą słyszalne na Tajwanie - zwrócił uwagę, sugerując, że bezczynność w razie rosyjskiej inwazji może zachęcić Chiny do dokonania ataku na Tajwan.

Powiedział, że wciąż jeszcze jest szansa na uniknięcie katastrofy i ma nadzieję, że zdrowy rozsądek przeważy. - Nie powinniśmy lekceważyć powagi tego momentu i tego, co jest stawką. Kiedy dziś do was mówię, nie wiemy do końca, co zamierza prezydent (Rosji Władimir) Putin, ale wróżby są ponure i dlatego musimy razem stać silni - mówił Johnson. Dodał, że jest to "moment ekstremalnego zagrożenia dla świata" i "rzadko kiedy było bardziej istotne, aby zachować naszą jedność i determinację". Wezwał zachodnich sojuszników, by wspólnie opracowali "najsurowszy i najmocniejszy pakiet sankcji".

Johnson ostrzegł również Rosję, że jeśli dokona inwazji na Ukrainę, Wielka Brytania będzie "nakładać sankcje na osoby fizyczne i firmy o strategicznym znaczeniu dla państwa rosyjskiego". - Uniemożliwimy im pozyskanie finansowania na londyńskich rynkach kapitałowych - dodał.

Podkreślił, że niezależnie od sankcji, Wielka Brytania i jej sojusznicy już teraz wzmacniają obronę wschodniej flanki NATO. Przypomniał, że Wielka Brytania podwaja swoją obecność wojskową w Estonii, a także postawiła w stan gotowości wojska, które mogą zostać użyte w razie kryzysu humanitarnego.

Ambasada na Ukrainie tymczasowo przeniesiona do Lwowa

W związku z sytuacją na Ukrainie ambasada Wielkiej Brytanii tymczasowo zmieniła siedzibę.

Melinda Simmons, brytyjska ambasador na Ukrainie, poinformowała na Twitterze, że od soboty zaczyna pracę we Lwowie. "Zamierzam jak najszybciej wrócić do Kijowa" - dodała.

Większość personelu ambasady i członkowie ich rodzin już kilkanaście dni temu zostali wycofani do kraju.

Brytyjskie MSZ przy okazji po raz kolejny w ostatnich dniach wezwało wszystkich obywateli brytyjskich przebywających na Ukrainie, by w związku z groźbą rosyjskiej inwazji natychmiast opuścili ten kraj, póki mają jeszcze taką możliwość.

Sytuacja na Ukrainie

W związku z sytuacją wokół Ukrainy brytyjskie MSZ poinformowało w piątek, że odradza obywatelom Wielkiej Brytanii wyjazdy na Białoruś, o ile nie są one niezbędne, a do ośmiu miast na Białorusi i ich najbliższych okolic - jakichkolwiek wyjazdów, jak również, że odradza jakichkolwiek wyjazdów do Naddniestrza, samozwańczej republiki, będącej formalnie częścią Mołdawii.

Autorka/Autor:mjz/adso

Źródło: PAP