16 członków rządzącego Strefą Gazy radykalnego ugrupowania palestyńskiego Hamas zginęło w środę w operacjach przeprowadzonych przez izraelską armię i służby specjalne Szin Bet. Wśród nich jest sześciu wysokich rangą przywódców ruchu, których śmierć potwierdził Hamas.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu po informacjach służb specjalnych oświadczył, że "wyeliminowano wyższych rangą dowódców Hamasu, ale to dopiero początek". "Zadamy im cios, którego nawet nie mogą sobie wyobrazić" – dodał.
Wśród zabitych przywódców palestyńskiego ruchu, których nazwiska ogłosił Szin Bet (izraelska służba specjalna) są m.in. kierujący działaniami zbrojnego ramienia organizacji w mieście Gaza Bassem Issa, dowódca Hamasu ds. cyberprzestrzeni i technologii rakietowych Jamaa Tahla, kierujący badaniami w grupie zajmującej się produkcją amunicji Dżamal Zabeda i naczelny inżynier tej komórki Hazem Hatib.
Według Szin Bet we wcześniejszych atakach w środę zginął jeden z szefów wywiadu Hamasu i dowódca odpowiedzialny za dostarczanie sprzętu do produkcji amunicji. Dodano, że oprócz nich w izraelskich akcjach śmierć poniosło 10 funkcjonariuszy Hamasu zajmujących się produkcją i rozwojem broni.
Hamas potwierdził śmierć Issy. To najwyższy dowódca tej organizacji zabity od konfliktu w Gazie w 2014 roku. W oświadczeniu Hamasu przekazano, że Issa został zabity podczas walk "wraz z kilkoma swoimi braćmi-przywódcami i innymi świętymi bojownikami".
Eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego
W trwającym od poniedziałku ostrzale rakietowym izraelskich miast prowadzonym ze Strefy Gazy przez rządzący enklawą Hamas zginęło co najmniej sześciu Izraelczyków. Izraelska armia poinformowała w środę, że z Gazy wystrzelono ponad 1000 rakiet, z których 850 spadło na terytorium Izraela lub zostało przechwyconych przez obronę przeciwlotniczą. Do eskalacji przemocy doszło po zamieszkach między Palestyńczykami a izraelskim służbami bezpieczeństwa we Wschodniej Jerozolimie.
W odwecie za ataki Hamasu izraelska armia uderzyła na cele w Gazie. Według tamtejszych władz zginęły co najmniej 53 osoby, w tym 14 dzieci i trzy kobiety.
Ponad 320 osób odniosło obrażenia.
Źródło: PAP