"Kocha dzieci i nie zrobiłby tego"

Aktualizacja:

- Nie wierzę, że był w to zamieszany (...) On taki nie jest. To nie on - powiedziała w wywiadzie dla telewizji NBC Kari Bales, żona żołnierza U.S. Army, oskarżonego o masakrę w Afganistanie, w której zginęło 17 osób, w tym 9 dzieci.

Żona sierżanta sztabowego Roberta Balesa powiedziała, że o masakrze w Afganistanie dowiedziała się w sklepie spożywczym rozmawiając z rodzicami przez telefon.

Sam jest jak wielkie dziecko. (...) Kocha dzieci i nie zrobiłby tego. To łamie mi serce. Kari Bales

Wtedy jeszcze nie wiedziała, że sprawca dotyczy jej męża. Dopiero później, gdy usłyszała wiek i stopień zatrzymanego żołnierza, zdała sobie sprawę z tego, co zaszło.

- Zobaczyłam [że media mówią o] 38-letnim sierżancie sztabowym, a nie ma ich zbyt wielu [w Afganistanie - red.] i modliłam się o to, żeby mój mąż nie był w to zamieszany. I wtedy otrzymałam telefon z wojska - powiedziała Karilyn. - Poczułam ulgę, bo kiedy otrzymujesz telefon, wiesz, że żołnierz nie zginął - dodała. Wtedy dowiedziała się, że to właśnie z jej mężem łączona jest masakra.

Kocha dzieci i nie zrobiłby tego

Jak zaznaczyła, wieść była dla niej druzgocząca. Podkreślała, że jej mąż nie jest tego typu człowiekiem. - Sam jest jak wielkie dziecko. (...) Kocha dzieci i nie zrobiłby tego. To łamie mi serce - wyznała. - Nie jestem w stanie wyobrazić sobie utraty moich dzieci, więc moje serce jest z tymi, którzy stracili wszystkie swoje dzieci - dodała.

Jak powiedziała, podczas rozmowy telefonicznej z mężem nie pytała go o masakrę, bo zdawała sobie sprawę z tego, że rozmowa jest kontrolowana. Jednak wcale nie ucieka od rzeczywistości i powiedziała, że gdy spotkają się twarzą w twarz, będzie chciała poznać prawdę. - Myślę, że powie mi, co się stało ze swojego punktu widzenia - dodała.

Masakra w Afganistanie

11 marca żołnierz USA oddalił się ponad 1,5 km od swojej bazy w prowincji Kandahar. Dotarł do znajdującej się w pobliży wioski. Chodził od drzwi do drzwi i włamał się do trzech domów. Zabił co najmniej 16 cywilów, w tym dziewięcioro dzieci, a ranił kilkadziesiąt osób.

Później zebrał 11 ciał, w tym zwłoki czterech dziewczynek poniżej szóstego roku życia, i podpalił je. Wreszcie wrócił do swojej bazy i poddał się. Według oskarżenia czynów tych dopuścił się właśnie Bales.

Żołnierz żostał później aresztowany i ze względów bezpieczeństwa, wywieziono do z Afganistanu do Kuwejtu, a później do USA. Tam oskarżono go o 17 zabójstw pierwszego stopnia.

Jeśli zostanie skazany, Balesowi grozi kara śmierci. Do takiego werdyktu potrzebna jest jednomyślna decyzja 12-osobowej ławy przysięgłych.

Ostatni raz, jak przypomina NBC, karę śmierci wobec wojskowego USA w aktywnej służbie zastosowano 51 lat temu, za gwałt na 11-letniej dziewczynce w Austrii.

Źródło: NBC News