To mógł być nowy początek dla klanu Kennedych w polityce. Mógł, ale nie będzie, bo Caroline Kennedy, która przymierzała się do senatorskiego fotela, zrezygnowała.
Kennedy, córka zamordowanego prezydenta Johna F. Kennedy'ego, miała zająć należne Nowemu Jorkowi miejsce w Senacie, które opuściła Hillary Clinton zostając sekretarz stanu.
51-letnia prawniczka na początku grudnia ogłosiła, że jest zainteresowana wakatem po Clinton, ale decyzja należała do gubernatora Nowego Jorku Davida Patersona (w takich przypadkach senator nie pochodzi z wyboru). Po miesiącu zakulisowych negocjacji Kennedy jednak zrezygnowała.
Jej rzecznik Stefan Friedman wyjaśnił, iż powodem takiej decyzji są "sprawy osobiste". Prawdopodobnie nie ma ona jednak nic wspólnego z gwałtownym załamaniem stanu zdrowia stryja Caroline, senatora Edwarda Kennedy'ego.
Nie dla wszystkich wielka strata
Chociaż wielu Demokratów wiązało duże nadzieje z Caroline, która zaangażowała się w prace sztabu wyborczego Baracka Obamy, nie wszyscy będą płakać z powodu jej rezygnacji z politycznych ambicji.
Chociażby nowojorski demokratyczny kongresmen Gary Ackerman, który już w grudniu drwił z Kennedy, mówiąc, że rozpoznawalne nazwisko to jej jedyne kwalifikacje. - Ale takie ma też Jennifer Lopez - dodał Ackerman.
Źródło: PAP