Północnokoreański przywódca Kim Dzong Un spotkał się we wtorek z oficerami w jednostce na górze Peaktu na chińsko-koreańskiej granicy, w miejscu gdzie według legendy urodził się jego ojciec. Z tej okazji państwowa telewizja opublikowała zdjęcia przywódcy w towarzystwie wojskowych.
Kim określił obecną sytuację na półwyspie mianem "poważnej". Podkreślił, że jego wojsko "zniszczy wrogą politykę USA" wobec Pjongjangu - podała rządowa agencja informacyjna KCNA.
Hołd dla ojca?
KCNA podała także, że armia zobowiązała się strzec swojego lidera na spotkaniu na szczycie wulkanu Pektu-san, gdzie według legendy w obozie partyzanckim 16 lutego 1942 przyszedł na świat były przywódca Korei Północnej Kim Dzong Il.
Spotkanie odbyło się kilka dni po tym, jak Pjongjang zagroził, że poprowadzi "nową formę testów nuklearnych".
Silne napięcie między sąsiadami
W środę władze Korei Południowej poinformowały, że znalazły na granicy wraki dwóch dronów i oskarżyły Koreańczyków z Północy o szpiegostwo.
W poniedziałek doszło do wymiany ognia między Koreą Północną i Południową w pobliżu linii demarkacyjnej na Morzu Żółtym. Granicy tej nie uznają władze w Pjongjangu. Podczas manewrów prowadzonych przez Koreę Północną jej marynarka wojenna wystrzeliła ponad 500 pocisków artyleryjskich, z których około 100 spadło na wody terytorialne należące do Korei Południowej. Wojska południowokoreańskie odpowiedziały ogniem, wystrzeliwując ponad 300 pocisków.
Oba państwa koreańskie są nadal formalnie w stanie wojny, gdyż konflikt z lat 1950-1953 zakończył tylko rozejm. Napięcie między Pjongjangiem a Seulem wyraźnie wzrosło po przeprowadzeniu w lutym 2013 roku przez Koreę Płn. trzeciej próby nuklearnej.
Autor: pk//gak / Źródło: PAP, Reuters