Rakieta spadła na plac zabaw. "Syn zobaczył dzisiaj rano zdjęcie i powiedział, że jest bardzo smutny"

Źródło:
TVN24
Tłumaczka Ołena Szeremet o ataku rakietowym na Kijów
Tłumaczka Ołena Szeremet o ataku rakietowym na KijówTVN24
wideo 2/11
Tłumaczka Ołena Szeremet o ataku rakietowym na KijówTVN24

Już o godzinie ósmej, kiedy teoretycznie mielibyśmy wychodzić z domu, usłyszałam trzy wybuchy - mówiła w TVN24 przebywająca w Kijowie tłumaczka Ołena Szeremet. Rosyjskie pociski uderzyły w poniedziałek rano między innymi w stolicę Ukrainy. - Syn zobaczył dzisiaj rano zdjęcie placu zabaw, na którym bardzo często się bawił i powiedział, że jest bardzo smutny - dodała. Jedna z rakiet spadła na plac zabaw w parku imienia Szewczenki.

W poniedziałek rano doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły między innymi w Kijów, Zaporoże oraz w miasta obwodów dniepropietrowskiego i mikołajowskiego. W wyniku ataku na centrum Kijowa zginęło co najmniej osiem osób, a 24 zostały ranne.

"Usłyszałam trzy wybuchy"

Tłumaczka Ołena Szeremet, która przebywa w Kijowie, mówiła po godzinie 13 na antenie TVN24, że alarm przeciwlotniczy się skończył, więc wraz z synem wyszła z łazienki, gdzie zwykle się chowają.

- Alarm zaczął się wpół do siódmej. Już o ósmej, kiedy teoretycznie mielibyśmy wychodzić z domu, usłyszałam trzy wybuchy, później dowiedziałam się, że były cztery - powiedziała.

Dodała, że słyszała rakiety, które spadły w pobliżu pomnika historyka Mychajła Hruszewskiego w okolicach Uniwersytetu imienia Tarasa Szewczenki.

"Będziemy blisko schronów"

- Jesteśmy zaniepokojeni, ostrożni. Nie będziemy odchodzić daleko od domów, będziemy blisko schronów - mówiła Szeremet.

- Jestem cały czas w kontakcie ze znajomymi, z rodziną. Na szczęście wszyscy są bezpieczni, ale w niektórych częściach Kijowa nie było prądu i wody. Nie wiem, jak jest teraz. We Lwowie też moi przyjaciele zostali bez prądu - relacjonowała.

Szeremet: syn zobaczył zdjęcie placu zabaw, na którym bardzo często się bawił

Szeremet została zapytana, jak kolejne ataki, alarmy przeciwlotnicze tłumaczy swojemu dziecku. - Moje dziecko też jest już do tego przyzwyczajone. Niestety. (Syn-red.) zobaczył dzisiaj rano zdjęcie tego placu zabaw, na którym bardzo często się bawił i powiedział, że jest bardzo smutny. Ale też powiedział, że jest bardzo zły na całą tę sytuację i na Rosję, która nas cały czas atakuje i nie odpuszcza - powiedziała.

Autorka/Autor:js/adso

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty: