"Kiedy niedźwiedź ryczy, nie wolno się cofać!". Europarlament wzywa, by nie ulec presji Rosji


Eurodeputowani zaapelowali w Strasburgu do unijnych przywódców, by nie ulegali presji Rosji i podjęli ambitne decyzje na szczycie Partnerstwa Wschodniego, który odbędzie się w czwartek i piątek w Rydze.

- Kiedy niedźwiedź ryczy, nie wolno się cofać! - powiedział podczas debaty Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski (PO). Przypomniał, że Rosja usiłowała wykoleić unijny Program Partnerstwa Wschodniego i dalej będzie próbowała wywierać presję. - Jeżeli nie będziemy bronili wolności i demokracji w naszym sąsiedztwie, to nasza własna wolność, demokracja i dobrobyt gospodarczy zostaną zagrożone - dodał.

Nie cofać się przed Rosją

Karol Karski (PiS) ocenił, że dokument końcowy, który zostanie przyjęty na szczycie, powinien być twardy i zdecydowany. - Powinniśmy potwierdzić w nim europejską perspektywę dla Ukrainy, Gruzji i Mołdawii oraz zadeklarować wprowadzenie ruchu bezwizowego dla Ukraińców i Gruzinów już w 2016 r. - powiedział.

- W tekście tym powinniśmy również stanowczo nazwać po imieniu rosyjską agresję na Ukrainę i aneksję Krymu. Jeśli się cofniemy, jeśli ten tekst będzie słabszy, zostanie on odebrany przez Rosję jako przyzwolenie do działania - ostrzegł Karski.

"Ukraina potrzebuje jasnego sygnału"

Także belgijski europoseł Mark Demesmaeker z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS, ostro skrytykował aktualny projekt dokumentu końcowego szczytu w Rydze. - Projekt bardzo rozczarowuje. (...) Brakuje rzeczywistych ambicji, brak jasnej strategii, która jest konieczna - powiedział.

Dodał, że w projekcie deklaracji szczytu nie ma słów potępienia rosyjskiej agresji na Ukrainę. - Wręcz przeciwnie: Rosję zaprasza się do tego, by określała warunki porozumienia z Ukrainą - wskazał belgijski europoseł. Jak podkreślił, mieszkańcy Ukrainy czekają na jasny i pozytywny sygnał szczytu w Rydze.

Wielka presja Rosji

- Niech UE będzie odważna! Dajcie europejską perspektywę Ukrainie, dajcie Ukrainie i Gruzji jasny termin liberalizacji wizowej! - apelował Demesmaeker.

O to samo zaapelował także litewski liberał Petras Ausztreviczius. - Partnerstwo Wschodnie stało się odporne na Rosję! - powiedział.

Z kolei chorwacki socjaldemokrata Tonino Picula ocenił, że treść projektu deklaracji to "parę rozmytych perspektyw i wątpliwych deklaracji w sprawie reżimu wizowego". - Nasi partnerzy nie dadzą sobie rady w obliczu tej wielkiej presji Rosji - przestrzegł.

W trakcie debaty na sali PE nie było przedstawiciela Komisji Europejskiej.

Co dalej z Partnerstwem Wschodnim?

Szczyt Partnerstwa Wschodniego w Rydze rozpocznie się w czwartek wieczorem. Ma on przede wszystkim służyć podsumowaniu osiągnięć od czasu poprzedniego szczytu w Wilnie półtora roku temu, a także potwierdzić, że zarówno UE, jak i wschodni partnerzy chcą kontynuować i rozwijać współpracę.

Spotkanie odbędzie się jednak w cieniu konfliktu na Ukrainie i napiętych relacji z Rosją. Zdaniem niektórych komentatorów reakcja Moskwy na podpisanie przez UE umów stowarzyszeniowych z Ukrainą, Mołdawią i Gruzją jest powodem tego, że w Rydze nie zapadną ważne decyzje dotyczące rozwijania programu Partnerstwa Wschodniego.

Projekt deklaracji na szczyt potwierdza m.in. uznanie europejskich aspiracji i europejskiego wyboru Ukrainy, Gruzji i Mołdawii i mówi o możliwości zniesienia wiz dla Ukraińców i Gruzinów po spełnieniu wszystkich warunków.

Program Partnerstwa Wschodniego UE powstał ze wspólnej inicjatywy Polski i Szwecji, przedstawionej w 2009 roku. Obejmuje sześć krajów: Armenię, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzję, Mołdawię i Ukrainę.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: mm\mtom / Źródło: PAP