Ponad 3800 osób zatrzymanych, 26 "zlikwidowanych". Władze Kazachstanu raportują po zamieszkach

Źródło:
PAP

Ponad 3800 osób zatrzymano w Kazachstanie w związku z zamieszkami - podało w piątek kazachskie ministerstwo spraw wewnętrznych. Według telewizji Chabar-24 uczestników zamieszek usunięto już z wszystkich obiektów administracyjnych, a budynki objęto wzmożoną kontrolą.

W niedzielę w Kazachstanie wybuchły gwałtowne protesty, które były początkowo skierowane przeciwko wzrostowi cen paliw, a potem przybrały charakter polityczny. W czwartek do Kazachstanu na prośbę prezydenta Kasyma-Żomarta Tokajewa zostały wysłane wojska ODKB, głównie z Rosji. Tokajew wezwał je na pomoc w związku z "zewnętrzną agresją", jak określił protesty.

Kazachskie MSW poinformowało, że w związku z zamieszkami zatrzymano łącznie 3811 osób, 26 uczestników zamieszek - jak podał resort - "zlikwidowano", a 26 osób odniosło obrażenia. Wcześniej telewizja państwowa, powołując się na policję w Ałmaty, przekazała, że w mieście zatrzymano "ponad 70 bojowników, którzy zaatakowali budynki administracyjne, i ponad 30 szabrowników".

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Stacja poinformowała również, powołując się na ministra energetyki Kazachstanu Magzuma Mirzagalijewa, że produkcja ropy i gazu na terytorium kraju nie została wstrzymana i odbywa się nadal w normalnym trybie. Doszło jedynie do tymczasowego obniżenia wydobycia w złożu Tengiz, ale wróciło już ono do zwykłego poziomu. Przyczyną obniżenia wydobycia było według ministra ograniczenie wywozu produkcji.

Według telewizji w piątek rano trzy nieznane osoby podjęły próbę przedostania się do jednostki wojskowej ministerstwa obrony, ale po oddaniu strzałów ostrzegawczych zbiegły. 

Ostrzeżenie byłego ministra

Były minister w rządzie Kazachstanu, a obecnie opozycjonista Muchtar Abliazow w opublikowanym w piątek wywiadzie dla Agencji Reutera wezwał państwa Zachodu do interwencji w Kazachstanie. W przeciwnym razie Rosja całkowicie podporządkuje sobie ten kraj na wzór relacji panujących za czasów ZSRR - ostrzegł. - Kazachstan stanie się Białorusią i (prezydent Rosji Władimir) Putin będzie metodycznie wprowadzał swój program odtworzenia struktury podobnej do Związku Sowieckiego - powiedział Abliazow, minister energetyki, przemysłu i handlu w latach 1998-1999.

- Kazachstan uczestniczy teraz w geopolitycznej grze. Rosja już weszła, wysłała wojsko. Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym to Rosja. To rosyjska okupacja - skomentował Abliazow.

Według niego "Zachód powinien oderwać Kazachstan od Rosji, aby Putin nie mógł okupować tego kraju". - Zachód musi pomóc społeczeństwu obywatelskiemu, by mogło wybrać swoich przywódców, a tym samym wybrać swoją ścieżkę, demokratyczną ścieżkę, jak na Zachodzie - dodał.

Na liście poszukiwanych

Abliazow jest poszukiwany w Kazachstanie i Rosji za nadużycia finansowe i defraudację. We Francji otrzymał status uchodźcy. Odrzuca wszystkie oskarżenia, uznając je za motywowane politycznie.

Opozycjonista jest liderem partii Demokratyczny Wybór Kazachstanu i uważa się za przywódcę obecnie trwających protestów. W wywiadzie dla Reutersa zapewnił, że jest gotów lecieć do kraju, by przewodniczyć rządowi tymczasowemu.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: