Ajdos Sadykow, zmarły 2 lipca w Kijowie opozycyjny dziennikarz najprawdopodobniej zabity na zlecenie, to nie jedyny dziennikarz z Kazachstanu, który stracił życie w podejrzanych okolicznościach - twierdzi portal Radia Swoboda.
Ajdos Sadykow, uchodźca polityczny mieszkający od wielu lat na Ukrainie, został postrzelony w głowę i przez 13 dni walczył o życie. Zamachu dokonali obywatele Kazachstanu, z których jeden zgłosił się dobrowolnie na policję w Kazachstanie. Wiadomo, że był wcześniej pracownikiem kazachstańskich służb mundurowych. Kazachstan odmawia jego ekstradycji na Ukrainę.
Radio Swoboda przypomina, że w 2004 roku w Ałmaty zmarł Ashat Szaripżanow, dziennikarz gazety internetowej Navigator. Dzień przed śmiercią dziennikarz nagrał wywiad z opozycyjnymi politykami Zamanbekiem Nurkadiłowem i Ałtynbekiem Sarsenbajewem, który nie doczekał się publikacji. Okoliczności śmierci dziennikarza do dziś nie są jasne. Według policji Szaripżanow zginął w wypadku drogowym, potrącony przez samochód.
Dziennikarze, którzy interesowali się sprawą, twierdzą, że zniknął dyktafon, na którym nagrane były wywiady z Nurkadiłowem i Sarsenbajewem, klucz do drzwi wejściowych redakcji oraz wszystkie pliki z komputera Szaripżanowa.
Trochę ponad rok później ciało opozycyjnego polityka Zamanbeka Nurkadiłowa zostało znalezione w jego domu w Ałmaty. Władze stwierdziły, że popełnił samobójstwo, strzelając do siebie dwukrotnie z broni palnej - w serce i w głowę. Kolejne trzy miesiące później zastrzelono Ałtynbeka Sarsenbajewa - drugiego z polityków, z którymi Ashat Szaripżanow przeprowadził nieopublikowany wywiad. W 2013 roku władze oskarżyły o to zabójstwo Rahata Alijewa, powinowatego ówczesnego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, który popadł w niełaskę. Dwa lata później i on - oficjalnie - popełnił samobójstwo w więzieniu w Austrii. Sam Ashat Szaripżanow został wpisany na waszyngtońską Listę Pamięci dziennikarzy, którzy zginęli w trakcie pełnienia obowiązków.
Tak ginęli "niewygodni" dziennikarze z Kazachstanu
Radio Swoboda przypomina, że kilku innych "niewygodnych" kazachskich dziennikarzy zginęło w niewyjaśnionych wypadkach drogowych. W 2002 roku zginął Nuri Muftah, redaktor naczelny opozycyjnej gazety "Ałtyn Gasyr". Pisano, że został celowo wepchnięty pod przejeżdżający autobus. Dzień później miał opublikować informacje, "które wstrząsną kazachskim rządem jak bomba". W tym samym roku samochód śmiertelnie potrącił Aleksieja Pugajewa, dziennikarza Kazachstańskiego Biura Praw Człowieka, współtwórcy Socjaldemokratycznej Partii Kazachstanu, redaktora gazety "Eurasia", drukowanej wersji witryny internetowej o tej samej nazwie. Nie zidentyfikowano pojazdu, który zabił Pugajewa, sprawa nie została wyjaśniona. W 2005 roku zmarł w skutek urazów spowodowanych w wypadku drogowym Batyrhan Darimbet, naczelny opozycyjnej gazety "Azat", niedługo po tym, jak powiedział, że "niewielka banda pasożytów z rządu doprowadziła gospodarkę do kryzysu, rozkradła majątek narodowy i traktuje ludzi jak bydło".
Dwa lata później ciężarówka potrąciła przechodzącego na zielonym świetle Sakena Taużanowa, redaktora opozycyjnych stron internetowych. Zginął na miejscu. Żadna z powyższych spraw nie została wyjaśniona. Inni dziennikarze i działacze na rzecz praw człowieka ponosili śmierć w nie mniej dziwnych okolicznościach. W 2001 roku Dulat Tulegenow, działacz i dziennikarz, który wcześniej otrzymywał pogróżki, wypadł z okna na czwartym piętrze. Wersja oficjalna: samobójstwo, choć wiele okoliczności wskazywało, że było inaczej - zmieniające się wyniki sekcji zwłok, skradzione z mieszkania pieniądze i artykuł napisany dzień wcześniej potępiający urzędników.
W 2007 roku zaginęła Oralgajsza Omarszanowa, dziennikarka gazety "Zakon i Prawosudje". Przed zaginięciem otrzymywała telefony z pogróżkami z żądaniem zaprzestania prowadzenia dziennikarskich śledztw. Jej los do dziś jest nieznany.
W najnowszej historii znane są też co najmniej dwa nieudane przypadki zamachów na życie dziennikarzy. Lukpan Ahmediarow, dziennikarz z Uralska, przeżył próbę zamachu w 2012 roku. Napastnicy dwukrotnie postrzelili go z broni palnej i ośmiokrotnie dźgnęli nożem w okolice serca. Przeżył. W 2022 r. Amangeldy Batyrbekow, redaktor naczelny gazety "Saryagasz-Inform", został postrzelony, kula trafiła też jego syna. Przypadków mniejszej wagi - jak podpalenie samochodu, oblanie drzwi mieszkania pianą montażową, pogróżki, ataki hakerskie na "niesłuszne" redakcje - jest jeszcze więcej - pisze Radio Swoboda. W 2024 roku organizacja Reporterzy bez Granic stwierdziła, że w Kazachstanie nasilają się represje wobec pracowników mediów. Kraj został sklasyfikowany na 142 miejscu (na 180) w rankingu wolności prasy i w ciągu ostatniego roku spadł o 8 pozycji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: gp.gov.ua