Niemiecka koalicja rządowa jest podzielona w sprawie zaostrzenia sankcji wobec Rosji w związku z jej udziałem w wojnie w Syrii. Kanclerz Angela Merkel i jej CDU opowiadają się za nowymi restrykcjami wobec Moskwy, SPD jest temu przeciwna.
Rzecznik do spraw polityki zagranicznej klubu parlamentarnego SPD Niels Annen powiedział w poniedziałek dziennikowi "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ), że apele o zaostrzenie sankcji są "wyrazem bezradności". Annen ostrzegł, że grożenie nowymi sankcjami w sytuacji, gdy USA i Rosja podjęły na nowo dialog, "nie jest rozsądne". Takie postulaty wynikają jego zdaniem z chęci "ukarania Rosji", lecz są w rzeczywistości "wyrazem bezradności".
Przeciwko sankcjom wypowiedział się też pełnomocnik niemieckiego rządu do kontaktów z Rosją, socjaldemokrata Gernot Erler. Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder (SPD) powiedział, że Niemcy tracą na sankcjach więcej niż inne kraje zachodnie. "Dlaczego mamy utrzymywać sankcje, jeżeli dobrze wiemy, że ta polityka nic nie da?" - pytał były szef rządu cytowany przez telewizję ZDF.
Trudny partner
Jak twierdzą media, Merkel chce przeforsować na najbliższym szczycie UE w Brukseli pomysł zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Relacje z Rosją mają być jednym z tematów rozpoczynającego się w czwartek spotkania na szczycie Rady Unii Europejskiej. Merkel zdaje sobie sprawę - czytamy w niedzielnym wydaniu "FAZ" - że uzyskanie zgody partnera koalicyjnego SPD na nowe sankcje, a następnie uzgodnienie ich w gronie 28 krajów będzie trudne. W Europie narasta jednak gniew na Rosjan z powodu zbombardowania konwoju ONZ z pomocą dla Syrii oraz bezwzględnych działań Moskwy wobec syryjskiego miasta Aleppo. Gazeta zwraca uwagę, że prezydent USA Barack Obama w rozmowie telefonicznej z Merkel zapewnił ją o poparciu Stanów Zjednoczonych dla "twardej reakcji" Europejczyków. Rozważana jest możliwość kolejnych sankcji w dziedzinie przemysłu lotniczego i w innych sferach związanych z rosyjskim ministerstwem obrony.
Merkel powiedziała w sobotę, że zależy jej na dobrych relacjach z Moskwą, jednak "nie za cenę rezygnacji z naszych fundamentalnych zasad". Jeden z najbliższych współpracowników Merkel, szef klubu parlamentarnego CDU Volker Kauder oświadczył, że "jeśli mordowanie w Syrii będzie nadal trwało, to sankcji nie można wykluczyć".
Ukarać Rosję
Za nowymi sankcjami wobec Moskwy opowiedział się w zeszłym tygodniu przewodniczący wpływowej komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen. Jego zdaniem sankcje nie przyniosą szybkich rezultatów, jednak na dłuższą metę prezydent Władimir Putin będzie musiał wkalkulować je w koszty swojej polityki. We wrześniu, krótko po załamaniu się tygodniowego rozejmu, armia syryjska, wspierana przez szyickie milicje i rosyjskie lotnictwo, rozpoczęła nową ofensywę w celu odbicia wschodnich dzielnic Aleppo z rąk zbrojnej opozycji. Nowy etap działań zbrojnych objął bombardowania miasta, jedne z najcięższych w ponad pięcioletniej historii syryjskiego konfliktu. Współrządząca w Niemczech SPD domagała się w lecie stopniowego znoszenia sankcji wobec Rosji, uzależniając jednak złagodzenie restrykcji od postępów w realizacji porozumienia z Mińska dotyczącego uregulowania konfliktu we wschodniej Ukrainie. Zniesienia sankcji chce też niemiecki biznes.
Autor: mtom / Źródło: PAP