Przewodniczący kanadyjskiej Izby Gmin Anthony Rota przeprosił za zdarzenie z udziałem ukraińskiego weterana Jarosława Hunki, który w czasie II wojny światowej służył w nazistowskiej dywizji Waffen-SS - pisze BBC. W trakcie posiedzenia parlamentu, w którym udział brali również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i premier Kanady Justin Trudeau, Rota nazwał Hunkę "bohaterem". "Uzyskałem później więcej informacji, które sprawiły, że żałuję swojej decyzji" - tłumaczył polityk. Do sprawy odniósł się ambasador RP w Ottawie Witold Dzielski oraz Michael Mostyn, szef B'nai Brith Canada, najstarszej w Kanadzie niezależnej żydowskiej organizacji praw człowieka, który podkreślił, że "nie możemy pozwolić na wybielanie historii".
BBC opisuje, że 98-letni Jarosław Hunka siedział na parlamentarnej galerii i otrzymał owacje na stojąco po słowach przewodniczącego Izby Gmin, że jest "bohaterem ukraińskim i kanadyjskim". Anthony Rota podziękował mu też za "służbę". Do zdarzenia doszło w czasie wizyty prezydenta Ukrainy. Wołodymyr Zełenski wystąpił w tym dniu w kanadyjskim parlamencie, dziękując za wsparcie, okazane jego krajowi w walce z rosyjską agresją.
ZOBACZ TEŻ: Atak Rosji na Ukrainę. Relacja w tvn24.pl
Rota "uzyskał więcej informacji"
Na wystąpienie przewodniczącego zareagowała kanadyjska organizacja broniąca interesów społeczności żydowskiej CIJA (Centre for Israel and Jewish Affairs). Jak podaje BBC, CIJA wyraziła "głębokie zaniepokojenie" faktem uczczenia weterana nazistowskiej dywizji, która brała udział w ludobójstwie Żydów, stwierdzając, że to nie powinno się nigdy więcej powtórzyć.
W swoim oświadczeniu Rota podkreślił, że "uzyskał później więcej informacji, które sprawiły, że żałuje swojej decyzji".
"Chciałbym szczególnie przeprosić społeczności żydowskie w Kanadzie i na całym świecie. Przyjmuję pełną odpowiedzialność za to, co zrobiłem" - przekazał, zaznaczając, że "chwalenie Hunki było jego własną inicjatywą, o której nie wiedzieli zarówno inni parlamentarzyści, jak i delegacja ukraińska".
Rota tłumaczył, że Ukrainiec został zaproszony, ponieważ jest "z jego okręgu".
W odpowiedzi na jego oświadczenie CIJA przekazała, że "docenia przeprosiny". "Właściwa weryfikacja jest konieczna, aby mieć pewność, że taki niedopuszczalny incydent więcej się nie powtórzy" - poinformowała organizacja.
Lider opozycji wzywa premiera do przeprosin
Lider opozycyjnej Konserwatywnej Partii Kanady Pierre Poilievre ocenił, że za zajście odpowiedzialny jest również obecny na sali w momencie owacji premier Justin Trudeau. Polityk wezwał szefa rządu do przeprosin.
Biuro premiera przekazało później, że decyzja o zaproszeniu Hunki została podjęta przez kancelarię przewodniczącego Izby. W komunikacie, cytowanym przez BBC, dodano, że przeprosiny spikera "były właściwym krokiem".
Centrum Szymona Wiesenthala o "szokującym fakcie"
Na stronie Centrum Szymona Wiesenthala podano, że "Jarosław Hunka, 98-letni imigrant z Ukrainy, został przedstawiony przez spikera Izby Gmin jako 'ukraińsko-kanadyjski weteran wojenny z drugiej wojny światowej' (...) ignorując przerażający fakt, że Hunka służył w 14 Dywizji Grenadierów Waffen-SS, nazistowskiej jednostce wojskowej, której zbrodnie przeciwko ludzkości są dobrze udokumentowane".
"Fakt, że weteran, który służył w nazistowskiej jednostce wojskowej, został zaproszony do parlamentu i nagrodzony owacją na stojąco, jest szokujący" - wskazano. "Należą się przeprosiny każdemu, kto przeżył Holokaust i weteranom II wojny światowej, którzy walczyli z nazistami, należy także wyjaśnić, w jaki sposób ta osoba weszła do kanadyjskiego parlamentu i otrzymała uznanie od przewodniczącego Izby i owacje na stojąco" - dodało w niedzielnym komunikacie Centrum Szymona Wiesenthala.
14 Dywizja Grenadierów Waffen-SS, określana również jako dywizja galicyjska, formowana była głównie z ukraińskich ochotników. Członkowie dywizji oskarżani byli o morderstwa na polskiej i żydowskiej ludności cywilnej - zaznaczyło BBC. Przed końcem wojny jednostka została przekształcona w 1 Dywizję Ukraińską.
"To więcej niż oburzające"
Głos w sprawie zabrał także Michael Mostyn, szef B'nai Brith Canada, kanadyjskiej niezależnej żydowskiej organizacji praw człowieka. "W piątek członek nazistowskiej 14. Dywizji Waffen SS został uhonorowany przez członków parlamentu w sercu kanadyjskiej demokracji. Nie możemy pozwolić na wybielanie historii" - zaznaczył.
"To więcej niż oburzające, że Parlament uhonorował w ten sposób weterana przestępczej jednostki nazistowskiej. Kanadyjscy żołnierze walczyli i ginęli, aby uwolnić świat od zła nazistowskiej brutalności" - podkreślił w kolejnym wpisie szef B'nai Brith Canada.
"Rozumiemy, że nasz rząd wkrótce przeprosi Kanadyjczyków za ten skandal. Nie będą jednak przyjęte żadne przeprosiny, które nie dostarczą społeczeństwu szczegółowego wyjaśnienia, jak do tego mogło dojść w sercu naszej demokracji. To haniebne" - zakończył.
B'nai Brith Canada na swojej stronie przedstawia się jako najstarsza niezależna żydowska organizacja praw człowieka w kraju. "Jesteśmy pryncypialnym głosem oddolnym, którego celem jest wykorzenienie rasizmu, antysemityzmu i nienawiści we wszystkich jego formach, broniąc praw osób marginalizowanych, zapewniając jednocześnie podstawowe ludzkie potrzeby członkom naszej społeczności" - opisuje swoje cele organizacja.
Polski dyplomata oczekuje przeprosin
Na wydarzenie w kanadyjskim parlamencie zareagował ambasador RP w Ottawie Witold Dzielski.
"W piątek kanadyjscy i ukraińscy liderzy uhonorowali członka Waffen-SS Galizien, osławionej ukraińskiej formacji z czasów II wojny światowej, odpowiedzialnej za zamordowanie tysięcy Polaków i Żydów. Polska, najlepszy sojusznik, jakiego ma Ukraina, nigdy nie zgodzi się na wybielanie takich złoczyńców! Jako ambasador RP w Kanadzie oczekuję przeprosin" - przekazał Dzielski na platformie X (dawnym Twitterze).
Źródło: BBC, tvn24.pl