Syn Muammara Kaddafiego, Saif al-Islam, zapewnił w wywiadzie dla włoskiej gazety, że jego ojciec zgodzi się na wybory pod międzynarodowym nadzorem. Warunkiem ma być przejrzystość. - Nie mam wątpliwości, że przytłaczająca większość Libijczyków stoi za moim ojcem - powiedział Saif al-Islam.
Wywiad z synem Kaddafiego, który jest odpowiedzialny za kontakty z zachodnimi mediami i PR swojego ojca, ukazał się w czwartkowym wydaniu "Corriere della Sera".
Spodziewany rezultat
Według Saif al-Islama, jego ojciec nie ma nic przeciwko wyborom, które odbyłyby się pod ścisłym nadzorem międzynarodowych obserwatorów. - Mogłyby zostać przeprowadzone za trzy miesiące, a najpóźniej do końca roku - powiedział syn Kaddafiego. Gwarantem przejrzystości mieli by być wysłannicy z UE, ONZ, NATO i Unii Afrykańskiej. - Najważniejsze, żeby wybory były uczciwe, beż żadnych podejrzeń o fałszerstwa - twierdzi Saif al-Islam.
Syn dyktatora zapewnia, że jeśli jego ojciec przegrałby wybory, to wycofałby się z polityki. Wyklucza jednak wyjazd z swojej ojczyzny. Saif al-Islam uważa jednak, że taki rozwój wydarzeń jest mało prawdopodobny. - Nie mam wątpliwości, że przytłaczająca większość Libijczyków stoi za moim ojcem i postrzega rebeliantów jako fanatycznych islamskich fundamentalistów podburzanych z zagranicy - powiedział Libijczyk.
Otoczenie Kaddafiego już kilka razy proponowało zawieszenie broni, ale rebelianci odrzucali ofertę, ponieważ nie zakładały ustąpienia przez dyktatora, albo siły rządowe, mimo propozycji, kontynuowały walkę.
Źródło: Reuters