Jest ruch Komisji Europejskiej w sprawie "krwawej sklejki"

Źródło:
tvn24.pl
Rosjanie nauczyli się obchodzić sankcje. Widać to po tym, jak rosyjska sklejka trafia do magazynów w Europie
Rosjanie nauczyli się obchodzić sankcje. Widać to po tym, jak rosyjska sklejka trafia do magazynów w EuropieKatarzyna Górniak/Fakty TVN
wideo 2/35
Rosjanie nauczyli się obchodzić sankcje. Widać to po tym, jak rosyjska sklejka trafia do magazynów w EuropieKatarzyna Górniak/Fakty TVN

Komisja Europejska opublikowała alert dotyczący nielegalnego importu sklejki brzozowej z Rosji i Białorusi, który narusza sankcje nałożone po inwazji na Ukrainę. O sprawie informowaliśmy niedawno w reportażu Filipa Folczaka w "Superwizjerze". "Rosyjscy i białoruscy producenci korzystają z usług firm z krajów trzecich, które przepakowują i ponownie etykietują ich produkty" - zaalarmowano. Jak podaje organizacja ekologiczna Earthsight, to pierwszy raz w historii, kiedy ukazuje się tego rodzaju alert dotyczący łamania sankcji.

Komisja Europejska opublikowała w piątek komunikat o unijnym alercie sankcyjnym, związanym z wystąpieniem wysokiego ryzyka obejścia sankcji.

W komunikacie wyjaśniono, że "sklejka - a w szczególności sklejka brzozowa - jest głównym źródłem dochodów dla Rosji i Białorusi". "Sankcje UE zakazują zakupu, importu lub transferu, bezpośrednio lub pośrednio, sklejki i innych produktów drewnianych pochodzących z Rosji lub Białorusi lub eksportu z tych krajów. Zakazane są również powiązane usługi, w tym pośrednictwo, wsparcie logistyczne i magazynowanie" - czytamy.

Zauważono, że "rosyjscy i białoruscy producenci korzystają z usług firm z krajów trzecich, które przepakowują i ponownie etykietują ich produkty". "Firmy te próbują ukryć prawdziwe pochodzenie produktów" - zaznaczono.

Jak? W komunikacie napisano, że "firmy te próbują ukryć prawdziwe pochodzenie produktów, zapewniając fałszywe lub wprowadzające w błąd dokumenty, w tym faktury, świadectwa pochodzenia, dowody miejsca zbioru i niezależne certyfikaty stron trzecich, np. zieloną etykietę". "Towary wysyłane są drogą lądową, kolejową lub morską" - czytamy.

Zobacz cały alert (w języku angielskim) >>>

Zalecenia Komisji Europejskiej

W informacji KE podkreślono konieczność "dołożenia należytej staranności" w tej sprawie.

"Zdecydowanie zaleca się wzmożoną należytą staranność w zakresie pochodzenia importowanej sklejki" - podano. Dotyczy to zarówno głównych graczy na unijnym rynku, jak i właścicieli magazynów czy ostatecznych użytkowników produktów.

Komisja wskazuje na to, co może być sygnałem ostrzegawczym, który powinien zwrócić uwagę:

  • produkt: sklejka brzozowa,
  • Producent/eksporter w Chinach, Kazachstanie, Turcji lub innym kraju z: powiązaniami handlowymi z Rosją lub Białorusią i/lub z nagłym, niedawnym wzrostem eksportu sklejki do UE,
  • operacje przetwórcze, które nie są uzasadnione ekonomicznie,
  • nielogiczne trasy logistyczne.

KE podkreśla, że odpowiedzialność prawną powinien ponieść każdy, kto łamie sankcje - niezależnie, czy robi to świadomie czy nieświadomie. KE wskazuje, że pośrednictwo, wsparcie logistyczne i magazynowanie towaru też jest nielegalne. "Dobrowolne ujawnienie może być czynnikiem łagodzącym" - dodano.

Tara Ganesh z międzynarodowej organizacji ekologicznej Earthsight komentowała dla tvn24.pl piątkowy raport Komisji.

- Z zadowoleniem przyjmujemy ten nowy dokument wytycznych Komisji. Musi on służyć jako ostrzeżenie dla firm z UE, które nie mogą już dłużej powoływać się na niewiedzę co do prawdziwego pochodzenia kupowanej przez siebie sklejki - powiedziała.

Jej zdaniem "Komisja musi teraz zaproponować rozszerzenie sankcji na produkty wykonane z rosyjskiego i białoruskiego drewna w krajach trzecich, o co wcześniej w tym tygodniu apelował Parlament Europejski". Podkreśliła też, że alert "to silny sygnał dla wszystkich organów ścigania, takich jak Krajowa Administracja Skarbowa w Polsce, że powinny podjąć wszelkie możliwe kroki w celu powstrzymania tego nielegalnego handlu".

"Krwawa sklejka z Rosji". W "Superwizjerze" o przeciekających pakietach sankcji

KE zauważyła też, że przemyt był ostatnio tematem materiałów dziennikarskich i raportów organizacji pozarządowych.

Na początku marca Filip Folczak, we współpracy z międzynarodową organizacją ekologiczną Earthsight, w reportażu dla "Superwizjera" pt. "Krwawa sklejka z Rosji" pokazał, jak mimo sankcji na Federację Rosyjską, nałożonych po napaści na Ukrainę, rosyjska sklejka brzozowa łatwo i niemal bez przeszkód trafia na polski i europejski rynek. A przemysł drzewny ma w Rosji znaczenie strategiczne, podobnie jak przemysł zbrojeniowy i wydobywczy.

W piątkowym komunikacie KE wymienione są kraje, przez które przemycana może być sklejka - Kazachstan, Turcja, Chiny. W reportażu "Superwizjera" pokazaliśmy, jak wygląda ten proceder w praktyce.

Według informacji pozyskanych przez Folczaka, do Unii, w tym do Polski, ciągle trafiają transporty z przemycaną z Rosji i Białorusi sklejką. Jak zauważył dziennikarz i autor reportażu, piątkowy alert ma być formą nacisku na instytucje rządowe, które nie potrafią realnie poradzić sobie z tym problemem (w przypadku Polski jest to Krajowa Administracja Skarbowa), a jednocześnie bardzo jasnym ostrzeżeniem dla przemytników.

Projekt zaostrzający sankcje

Ponadto 11 marca pojawił się projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego, który wezwał KE i państwa członkowskie do zaostrzenia sankcji w związku z przemytem sklejki.

W dokumencie czytamy między innymi, że europarlament "wzywa Komisję i państwa członkowskie do opracowania szerszych sankcji na rosyjskie i białoruskie drewno, obejmujących w szczególności zakaz importu lub zakupu produktów drewnianych przetwarzanych w krajach spoza UE, w których skład wchodzi drewno pochodzące z Rosji lub Białorusi, w szczególności sklejka brzozowa".

Pod projektem podpisali się europosłowie zarówno Koalicji Obywatelskiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości.

Autorka/Autor:akr, Filip Folczak

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: roibu / Shutterstock.com

Tagi:
Raporty: