- Musimy się bronić - tak porywacze saudyjskiego tankowca "Sirius Star" tłumaczą powody swoich ataków na zagraniczne statki. Reporterowi agencji AP udało się porozmawiać z piratami, którzy stoją za porwaniem "Siriusa". Tymczasem tego samego dnia niemiecka marynarka wojenna udaremniła kolejny atak somalijskich piratów.
Saudyjski supertankowiec "Sirius Star" został uprowadzony przez piratów u wybrzeży Kenii. Obok 25-osobowej załogi, na jednostce wielkości lotniskowca znajduje się ładunek ropy o wartości blisko 100 mln dolarów. Teraz piraci żądają za niego okupu 25 mln dolarów.
Reporter agencji AP dotarł do piratów stojących za tym porwaniem. Tłumaczą, że są zmuszeni do podjęcia broni w związku z "nielegalnymi połowami międzynarodowych statków". - Oni nielegalnie łowią ryby przy naszych brzegach i kradną nasze surowce naturalne - tłumaczy zamaskowany porywacz trzymający w ręku broń. - Musimy się bronić - argumentuje. Jak zapewnia, "jeżeli dostaną pieniądze, wszystko będzie w porządku".
Niemiecki okręt udaremnił atak piratów
Niemieckiej marynarce wojennej udało się w czwartek udaremnić atak somalijskich piratów na egipski frachtowiec - powiadomił rzecznik Bundeswehry w graniczącym z Somalią Dżibuti Christoph Kohlmorgen. Niemiecka marynarka wojenna od dwóch dni oficjalnie uczestniczy w unijnej misji "Atlanta" przeciwko piratom na wodach wokół Rogu Afryki - podaje agencja dpa.
Przestraszyli się helikoptera
Około 8.45 czasu warszawskiego okręt "Karlsruhe" odebrał wezwanie pomocy od załogi zaatakowanego przez piratów u wybrzeży Jemenu egipskiego frachtowca "Wadi al-Arab". Ponieważ niemiecki okręt był oddalony o ponad 90 km od miejsca zdarzenia, wysłał na pomoc pokładowy helikopter. - Gdy tylko helikopter zbliżył się do egipskiego frachtowca, piraci poniechali ataku i rzucili się do ucieczki - relacjonuje Kohlmorgen.
Egipski marynarz, który został postrzelony przez piratów podczas abordażu, został przetransportowany śmigłowcem na "Karlsruhe", gdzie przeszedł operację. Jego stan jest stabilny.
Uwolnili piratów
Niemieckim żołnierzom udało się ponadto w czwartek przed południem zatrzymać piracką łódź motorową i rozbroić jej sześcioosobową załogę. Na polecenie niemieckiego rządu piraci zostali jednak natychmiast uwolnieni.
Rzecznik misji UE przeciwko somalijskim piratom komandor Achim Winkler wyjaśnił, że niemiecka marynarka pociągnęłaby zatrzymanych piratów do sprawiedliwości tylko wówczas, gdyby naruszone zostały interesy Niemiec. Stałoby się tak, gdyby zaatakowany został niemiecki okręt lub raniony został obywatel tego kraju.
Operacja UE
W podjętej 8 grudnia operacji UE udział bierze osiem państw, które kierują do wybrzeży Rogu Afryki sześć okrętów i trzy samoloty patrolowe. Celem misji jest ochrona transportów z pomocą humanitarną, jak również zabezpieczenie szlaków handlowych biegnących przez wody somalijskie i Zatokę Adeńską.
Z danych Międzynarodowego Urzędu Morskiego (IMB) wynika, że od początku roku somalijscy piraci zaatakowali około 110 jednostek, z których uprowadzili 42. Piraci nadal przetrzymują dla okupu 14 spośród tych statków oraz 240 członków ich załóg. Najbardziej spektakularną akcją piratów było porwanie supertankowca saudyjskiego "Sirius Star" z 300 tys. tonami ropy w zbiornikach.
W ubiegłym tygodniu Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie zezwoliła na ataki na bazy piratów z lądu i powietrza.
Źródło: APTN, PAP