Eksplozja bomby w Palm Springs. Jest ofiara śmiertelna

Eksplozja bomby w Palm Springs
Eksplozja bomby w Palm Springs
Źródło: Reuters

W pobliżu szpitala w Palm Springs w Kalifornii doszło do eksplozji bomby. Nie żyje jedna osoba. Media donoszą, że rannych zostało co najmniej cztery osoby.

Władze miasta Palm Springs poinformowały, że do eksplozji doszło o godzinie 11 czasu lokalnego w pobliżu skrzyżowania North Indian Canyon Drive i East Tachevah Drive.

Jak donosi Associated Press, stało się to w pobliżu kliniki leczenia niepłodności American Reproductive Centers. Kierownictwo placówki przekazało agencji, że nikt z personelu nie ucierpiał.

Burmistrz Palm Springs Ron DeHarte poinformował o jednej ofierze śmiertelnej eksplozji. Dodał, że bomba najprawdopodobniej znajdowała się w samochodzie lub jego pobliżu. Reuters donosi o co najmniej czterech rannych.

- Wygląda na to, że był to celowy akt przemocy - powiedział deHarte.

Według FBI to "umyślny akt terroryzmu". Zastępca dyrektora biura terenowego FBI w Los Angeles, Akid Davis poinformował, że władze mają osobę podejrzaną i już jej nie poszukują. 

Skutki eksplozji bomby w Palm Springs
Skutki eksplozji bomby w Palm Springs
Źródło: Reuters

Radio NPR podało, że w wyniku eksplozji uszkodzeniu uległa przestrzeń biurowa placówki, w której przeprowadzane są konsultacje z pacjentami, ale laboratorium, w którym przeprowadzane są procedury in vitro i znajdujące się tam zarodki nie ucierpiały.

Według informacji FBI w Los Angeles, zamieszczonej na platformie społecznościowej X, na miejscu pracują śledczy, technicy ds. bomb oraz zespół dochodzeniowo-materiałowy. Gubernator Kalifornii Gavin Newsom został poinformowany o wybuchu.

Palm Springs jest znajduje się około 160 kilometrów na wschód od Los Angeles.

"Potężny wybuch"

- To był potężny wybuch - powiedział cytowany przez NBC News jeden ze świadków zdarzenia, zwracając uwagę na zniszczenia okolicznych budynków.

Filmy opublikowane w mediach społecznościowych i zweryfikowane przez NBC News ukazują siłę eksplozji. W wielu budynkach zostały wybite szyby, doszło też do innych uszkodzeń.

- Naprawdę nie mam pojęcia, co się stało. Bogu dzięki, że akurat dzisiaj nie mieliśmy żadnych pacjentów - przyznał dr Maher Abdallah, właściciel kliniki American Reproductive Center.

Czytaj także: