Lewandowski nie zgodził się ze słowami szefa polskiego MSZ, który zarzucał, że komisarze europejscy wolą upominać Polskę, udzielając wywiadów medialnych, zamiast kontaktować się z Warszawą za pośrednictwem oficjalnych kanałów.
- To samooskarżenie ministra Witolda Waszczykowskiego, który staje się polskim kłopotem - stwierdził. - To on uprawia dyplomację wiecową, czasami coś "chlapnie", później potrzebny jest specjalny wydział w MSZ, który musi prostować co powiedział, a czego nie powiedział minister Waszczykowski - dodał.
Janusz Lewandowski podkreślił zarazem, że zarzut jest też bezpodstawny z tego powodu, że "komisarze UE wysyłali (do Polski) listy, na które nie znaleźli odpowiedzi".
"Skandaliczna nieprawda, łgarstwo"
Były komisarz UE stanowczo nie zgodził się także z zarzutem, jakoby politycy PO, rozgoryczeni utratą władzy, zaczęli skarżyć się i "donosić" na Polskę w UE. Zarzuty takie stawiane były m.in. przez polityków PiS.
- Skandaliczną nieprawdą, łgarstwem, jest donoszenie (polityków PO) na Polskę. Ja mam cały katalog, bo byłem tego świadkiem w Parlamencie Europejskim, że donosy na Polskę w ostatnich latach były wyłącznie dziełem ludzi Jarosława Kaczyńskiego - kategorycznie stwierdził gość TVN24 Biznes i Świat.
- Zaczęło się od Antoniego Macierewicza, który wyjeżdżał do Brukseli z brednią smoleńską, a potem cała seria występów o zagrożeniach dla polskiej demokracji i sfałszowanych wyborach samorządowych - powiedział, wskazując, oprócz obecnego szefa MON, także dyrektora Radia Maryja Tadeusza Rydzyka, obecnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę oraz Andrzeja Dudę (wówczas europosła).
"Polska potrzebuje solidarności europejskiej"
W kontekście zamkniętej debaty w Komisji Europejskiej o bieżących wydarzeniach w Polsce, do której dojść ma 13 stycznia, Janusz Lewandowski podkreślił, że konieczne jest utrzymywanie stałego dialogu z instytucjami unijnymi i łagodzenie w ten sposób niepokojów za granicą.
- To nie może być głuchy telefon i obrażanie się, bo obrażanie się nikogo nie wzruszy na arenie europejskiej. Polska bardziej potrzebuje europejskiej solidarności, niż Europa obrażonej Polski - podkreślił.
Co Polska może stracić w Brukseli?
Wyjaśnił również, co zajęcie się polskimi sprawami wewnętrznymi na forum unijnym dla nas oznacza. - W KE na początek będzie próba ustalenia stanu faktycznego, co się dzieje. Natomiast w PE będzie debata nasycona temperaturą polityczną, która będzie przykra dla nas, bo będziemy na ławie oskarżonych. To będą straty wizerunkowe, które przekładają się później na straty zaufania inwestycyjnego - zwrócił uwagę.
Zdaniem Janusza Lewandowskiego, straty wizerunkowe i gospodarcze nie będą jednak jedynymi, z jakimi liczyć się powinna Warszawa.
- Stracić można bardzo dużo, nie chodzi tylko o wizerunek. Chodzi o to, czy się jest w procesie decyzyjnym Europy, ma się wpływ na przyszłość UE, również strefę euro, w której jeszcze nie jesteśmy - powiedział. - Żadnym wzorem nie może być dla nas Viktor Orban (premier Węgier-red.), który sam się wyeliminował z tego procesu, ani Vaclav Klaus, który wyeliminował Czechy. A to były dwa kraje, które były pupilkami Europy - dodał.
"W najgorszych snach nie życzę tego Polsce"
Były komisarz UE zwrócił także uwagę, że uruchomienie mechanizmu kontroli praworządności i objęcie jej nadzorem Warszawy, o czym zaczęli wspominać politycy opozycji, wcale nie jest niemożliwe.
- Na różne sposoby można się dobrać do naszych interesów. Dwa są polityczne: inicjatywa KE gdy kraj narusza dyrektywy unijne, która kończy się w Trybunale Sprawiedliwości; Oraz druga, procedura odwołania się do art. 2 Traktatu Europejskiego, który pozwala objąć nadzorem kraje członkowskie, by sprawdzić, czy nie dochodzi do naruszeń wartości i zasad wpisanych w Traktat Europejski - wyjaśnił.
Zwrócił zarazem uwagę, że aby nałożyć kraj unijnym nadzorem, potrzebna jest jednomyślność członków UE, z wyjątkiem kraju oskarżonego. - To tzw. nuklearny artykuł 7., nigdy nie wypróbowany, i w najgorszych snach nie życzę tego Polsce - powiedział.
Autor: mm/ja / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat