Vance: będą musiały nastąpić pewne zamiany terytorialne

JD Vance
J.D. Vance wraz z rodziną odwiedza Indie
Źródło: Reuters

Rosja i Ukraina będą musiały dokonać wymiany terytoriów, aby osiągnąć porozumienie w sprawie zakończenia wojny - oświadczył wiceprezydent USA J.D. Vance, cytowany przez agencję Bloomberg. Mówił że, jeśli strony nie zgodzą się na amerykańską propozycję pokojową, to USA "wycofają się z tego procesu".

Kluczowe fakty:
  • Wiceprezydent USA J.D. Vance przekazał, że USA przedstawiły Rosji i Ukrainie "bardzo jasną propozycję" dotyczącą drogi do porozumienia pokojowego.
  • Vance wskazał, gdzie powinny przebiegać linie rozgraniczenia sił rosyjskich i ukraińskich.
  • "Financial Times" napisał, że rosyjski przywódca Władimir Putin zaproponował wstrzymanie inwazji zbrojnej na Ukrainę wzdłuż obecnej linii frontu.

J.D. Vance, który do czwartku przebywa z wizytą w Indiach, powiedział, że "będą musiały nastąpić pewne zamiany terytorialne".

Według wiceprezydenta USA linie rozgraniczenia sił rosyjskich i ukraińskich powinny przebiegać "niedaleko obecnych linii" frontu. Polityk dodał, że oznaczałoby to, że zarówno Moskwa, jak i Kijów musiałyby zgodzić się na oddanie części terytoriów, które obecnie kontrolują.

Vance podkreślił, że USA przedstawiły Rosji i Ukrainie "bardzo jasną propozycję" dotyczącą drogi do porozumienia pokojowego. Przestrzegł, że w przypadku odmowy Stany Zjednoczone "wycofają się z tego procesu".

J.D. Vance
J.D. Vance
Źródło: PAP/EPA/MOHAMMED BADRA

Jak zauważył Bloomberg, "zamrożenie konfliktu wzdłuż istniejącej linii frontu byłoby znacznie większym poświęceniem dla Ukrainy, która dąży do odzyskania całego (utraconego) terytorium na wschodzie i południu kraju".

Komisja Europejska: Krym jest częścią Ukrainy

Dziennik "Wall Street Journal" napisał w poniedziałek, że Ukraina ma odpowiedzieć w tym tygodniu administracji prezydenta USA Donalda Trumpa na szereg propozycji mających, według strony amerykańskiej, doprowadzić do zakończenia wojny. Propozycje zakładają m.in. uznanie przez USA rosyjskiej aneksji ukraińskiego Krymu oraz zablokowanie ścieżki Ukrainy do członkostwa w NATO. Zaproponowano też utworzenie wokół Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Ukrainie neutralnej strefy, która mogłaby znajdować się pod kontrolą USA; prąd wytwarzany przez tę siłownię byłby dostarczany zarówno do Ukrainy, jak i do Rosji.

Rzecznik Komisji Europejskiej Guillaume Mercier zapytany o te informacje na konferencji prasowej w Brukseli, odparł, że dla UE utrzymanie niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy to kluczowa kwestia. Dodał, że priorytetem jest obecnie zapewnienie Ukrainie silnej pozycji w potencjalnych rozmowach. - Zwiększamy wsparcie wojskowe dla Ukrainy. (...) Im silniejsza będzie Ukraina na polu bitwy, tym silniejsza będzie przy stole negocjacyjnym - powiedział.

Rzecznik KE podkreślił, że w sprawie Krymu stanowisko komisji "jest naprawdę jasne: Krym jest częścią Ukrainy".

Mercier poinformował, że Komisja Europejska pracuje nad kolejnym pakietem sankcji wobec Rosji, aby jeszcze bardziej ograniczyć jej zdolność do finansowania wojny.

- Zakończenie rosyjskiej niesprowokowanej i nieuzasadnionej agresji na Ukrainę oraz bezwarunkowe wycofanie wszystkich rosyjskich sił zbrojnych z całego terytorium Ukrainy byłoby głównym warunkiem wstępnym zmiany lub zniesienia sankcji wobec Rosji. (...) Nie widzimy żadnych oznak dobrej woli ze strony Rosji w tej sprawie - podkreślił.

"Financial Times" o propozycji Putina

Szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio przekazał 18 kwietnia sekretarzowi generalnemu NATO Markowi Ruttemu, że "jeśli wkrótce nie wyłoni się jasna ścieżka do pokoju, Stany Zjednoczone wycofają się z wysiłków na rzecz pośredniczenia" między Rosją a Ukrainą.

Jak napisał we wtorek brytyjski dziennik "Financial Times", powołując się na źródła bliskie sprawie, prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował zatrzymanie inwazji przeciwko Ukrainie na obecnej linii frontu.

Jeśli zaczynamy rozmawiać o suwerennych terytoriach, to taki format staje się przedłużeniem wojny, a tego chce Rosja – ostrzegł we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: