Izraelski generał: Teheran tworzy w regionie szyicki półksiężyc


Iran wydaje setki milionów dolarów rocznie na wsparcie dla Hezbollahu i Hamasu - powiedział we wtorek szef sztabu generalnego izraelskiego wojska generał Gadi Eizenkot. Jego zdaniem środki przekazywane przez Teheran jego sojusznikom wzrastają.

Według Eizenkota libański Hezbollah otrzymuje od Iranu od 700 mln do 1 mld USD rocznie, a palestyńskie Hamas oraz Islamski Dżihad około 100 mln USD. Teheran wydaje również "setki milionów dolarów" na swoich sojuszników w Iraku i Jemenie - dodał generał. Zaznaczył, że od 2012 roku Iran wydał miliardy dolarów na wojnę w Syrii. Zdaniem izraelskiego generała w tym pogrążonym od ponad sześciu lat w konflikcie kraju Teheran utrzymuje około 2 tysięcy wojskowych doradców.

Fundusze dla Hezbollahu i Hamasu

Eizenkot oskarżył Teheran o tworzenie tak zwanego "szyickiego półksiężyca", obejmującego tereny Iraku, Syrii, Libanu, Jemenu, Bahrajnu oraz rządzonej przez Palestyńczyków Strefy Gazy. Informacje te generał przekazał w przemówieniu na uniwersytecie w mieście Herclija w pobliżu Tel Awiwu. Eizenkot nie podał jednak ich źródła - zaznaczył Reuters. Według wcześniejszych ubiegłorocznych szacunków izraelskiego ministerstwa obrony Iran przekazywał rocznie 800 mln USD Hezbollahowi oraz 70 mln USD Hamasowi i Islamskiemu Dżihadowi. Obie palestyńskie grupy przyznały się do tego, że są wspierane przez Iran, w zeszłym miesiącu - przypomniał Reuters. Eizenkot wypowiedział się po pięciu dniach protestów w Iranie. Rozpoczęły się one w czwartek jako demonstracje przeciwko bezrobociu, korupcji i podwyżkom cen podstawowych produktów spożywczych. Z czasem nabrały jednak charakteru antyrządowego. Podczas protestów podnoszone są hasła wzywające polityków w Teheranie do skupienia się na wewnętrznych problemach państwa a nie polityce bliskowschodniej.

Iran, rywalizujący na Bliskim Wschodzie z Arabią Saudyjską, jest silnie zaangażowany w konflikty w Syrii i Iraku oraz wspiera rebeliantów Huti w Jemenie.

Tajne spotkanie w Białym Domu

- W interesie Izraela leży, by uwaga społeczności międzynarodowej była całkowicie skupiona na Iranie i by nie rozpoczynać totalnej kampanii przeciwko Gazie, co odwróci uwagę od Iranu - powiedział we wtorek izraelski minister obrony Awigdor Lieberman w Army Radio. Przedstawiciele władz USA i Izraela podpisali podczas tajnego spotkania w Białym Domu 12 grudnia umowę o współpracy w celu przeciwdziałania zagrożeniu ze strony Iranu na Bliskim Wschodzie - poinformowała w czwartek izraelska telewizja Channel 10.

Z kolei w poniedziałek izraelskie media szeroko komentowały raport kuwejckiego dziennika "al-Dżarida", w którym stwierdzono, że amerykańskie agencje wywiadowcze dały Izraelowi zielone światło, by zabić generała Kasema Sulejmaniego, dowódcę sił Al-Kuds, specjalnej jednostki Gwardii Rewolucyjnej odpowiedzialnej za operacje poza granicami Iranu. Izraelskie siły zbrojne są silnie wspierane przez USA - we wrześniu 2016 roku kraje podpisały porozumienie w sprawie nowego dziesięcioletniego pakietu pomocy wojskowej. Zgodnie z umową od 2019 roku roczna pomoc Waszyngtonu dla Izraela będzie wynosić 3,8 mld USD. Obecna pomoc wojskowa wynosi 3,1 mld USD rocznie.

Według prezydenta USA Donalda Trumpa przyczyną, dla której Iran zwiększa finansowanie swoich sojuszników w regionie jest umowa nuklearna. Zawarte w 2015 roku międzynarodowe porozumienie nuklearne ma na celu ograniczenie programu atomowego Teheranu i przewiduje, że zrezygnuje on z dążenia do uzyskania broni atomowej w zamian za stopniowe znoszenie nałożonych na niego sankcji międzynarodowych.

Autor: MR//kg / Źródło: PAP