Media: w potężnym nalocie zginął prawdopodobny nowy lider Hezbollahu

Źródło:
PAP

Według szacunków izraelskiego wojska w operacji lądowej na południu Libanu zabito ponad 400 bojowników Hezbollahu - podał dziennik "Haarec". Media podają, że w izraelskim ataku zginął też Haszem Safiedine, prawdopodobny następca zabitego wcześniej lidera proirańskiego ruchu Hasana Nasrallaha. Natomiast ministerstwo zdrowia w Bejrucie przekazało, że w piątek w izraelskich zamachach zginęło co najmniej 25 osób, a 127 zostało rannych.

W komunikacie izraelskiej armii poinformowano, że w trwającej od wtorku kampanii lądowej w Libanie zabito 250 członków Hezbollahu, w tym kilkudziesięciu dowódców różnej rangi.

Izraelskie lotnictwo i artyleria atakowały w sobotę południe Libanu, po raz kolejny ostrzelano też przedmieścia Bejrutu, a także położoną na wschodzie kraju Dolinę Bekaa - przekazała libańska gazeta "L'Orient-Le Jour". Jak dodano, w okolicach przygranicznych miejscowości doszło też do bezpośredniej wymiany ognia między Izraelem a Hezbollahem.

Wojsko izraelskie poinformowało, że ostatnia fala nalotów na Bejrut była wymierzona w jednostki wywiadowcze Hezbollahu. Przekazano też, że w trakcie operacji lądowej na południu Libanu żołnierze między innymi zburzyli kilka tuneli, którymi bojownicy wspieranej przez Iran grupy podchodzili pod granicę Izraela. Zniszczono też magazyny broni, wyrzutnie rakiet i punkty obserwacyjne.

Dowódcy Hezbollahu eliminowani

Media arabskie poinformowały w sobotę za źródłami, że kierujący radą wykonawczą i typowany na następca Nasrallaha Safiedine zginął w nocy z czwartku na piątek w izraelskim nalocie na Bejrut. Od piątku z Safiedinem nie ma kontaktu - napisała agencja Reutera, powołując się na trzy źródła w libańskim aparacie bezpieczeństwa. Ani Izrael, ani Hezbollah na razie oficjalnie nie potwierdziły jego śmierci. Nalot, w którym prawdopodobnie zginął Safiedine, był według mediów libańskich znacznie większy niż atak 27 września, w którym zginął Nasrallah. W uderzeniu na potencjalnego nowego lidera Hezbollahu, podobnie jak w nalocie, który zabił Nasrallaha, zginęło też kilku innych wyższych dowódców grupy - dodał saudyjski portal Al-Hadath. W ciągu ostatnich tygodni Izrael zabił niemal całe kierownictwo Hezbollahu.

Izraelskie siły zbrojne poinformowały natomiast w sobotę o wyeliminowaniu dwóch wyższych dowódców Hamasu w Libanie, w tym Muhamada Husejna Ali al-Mahmuda, który zarządzał tam siatką tego palestyńskiego ugrupowania. Jak podkreślono, obaj terroryści mieli być zaangażowani w ataki na Izrael.

CZYTAJ TEŻ: Dowódca zbrojnego ramienia Hamasu zginął w izraelskim nalocie

W sobotę Hezbollah wystrzelił na północny Izrael około 110 rakiet, wiele z nich zostało przechwyconych, niektóre spadły na miasta Dejr al-Asad, Karmiel, powodując zniszczenia i lekko raniąc trzy osoby - podała również armia. Podkreślono, że dwa pociski doleciały do oddalonej od granicy o około 40 km Hajfy.

Południowe przedmieście Bejrutu po izraelskim ataku. Zdjęcie z 5 październikaEPA

Izraelskie naloty na Liban

Liban jest od dwóch tygodni intensywnie bombardowany przez Izrael, który podkreśla, że celem ataków jest zagrażający temu państwu Hezbollah, a nie ludność cywilna. Wspierana przez Iran szyicka grupa terrorystyczna kontroluje dużą część Libanu i od wybuchu wojny w Strefie Gazy rok temu regularnie ostrzeliwuje północ Izraela, co spotyka się z silnymi kontratakami. W tym tygodniu Izrael rozpoczął też na południu Libanu operację lądową przeciwko Hezbollahowi.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni w izraelskich atakach zginęło co najmniej 1400 Libańczyków, w tym bojownicy Hezbollahu - podała agencja AP. Według szacunków rządowych, z powodu izraelskich ataków z domów musiało uciekać około 1,2 miliona Libańczyków, a około 375 tysięcy z nich przedostało się do Syrii.

Granica izraelsko-libańskaPAP - Michał Czernek

Autorka/Autor:mjz//mm

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA