"Dla Izraela zagrożeniem niemal egzystencjalnym jest irański program nuklearny"

Źródło:
TVN24, Reuters, CNN
Dyduch: tym razem Izraelczycy byli za tym żeby, żeby armia odpowiedziała IranowiTVN24
wideo 2/4
Dyduch: tym razem Izraelczycy byli za tym żeby, żeby armia odpowiedziała IranowiTVN24

Tym razem Izraelczycy byli za tym, żeby armia odpowiedziała Iranowi. Tym, co hamowało Izrael, była międzynarodowa opinia publiczna, ale też naciski ze strony najważniejszych sojuszników - powiedziała w TVN24 dr hab. Joanna Dyduch z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Jeżeli to będzie wszystko, co Izrael zrobi, to nie spodziewam się odpowiedzi irańskiej - ocenił natomiast dr hab. Jarosław Jarząbek z Instytutu Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Wrocławskiego.

Amerykańskie stacje ABC News i CNN, powołując się na anonimowe źródła w amerykańskiej administracji, poinformowały o uderzeniu Izraela na cel w Iranie. Informacje te potwierdziła później także agencja Reutera. Izraelskie pociski miały spaść na nieokreślony obiekt, według CNN "nie będący obiektem nuklearnym".

Irańskie media podają, że w pobliżu lotniska w mieście Isfahan były słyszalne eksplozje i uruchomione zostały systemy obrony powietrznej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Media: Izrael uderzył na cel w Iranie, eksplozje słyszane w pobliżu miasta Isfahan

Isfahan w środkowym IranieGoogle Maps

Dyduch: jest potencjał, żeby akcje odwetowe eskalowały

Do tych doniesień odniosła się na antenie TVN24 dr hab. Joanna Dyduch z Instytutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Mówiła, że "tym razem w łonie izraelskiego gabinetu wojennego, ale też szerzej rządu, też społeczeństwa, myślę, że możemy to z całą pewnością powiedzieć, że Izraelczycy byli za tym żeby, żeby armia odpowiedziała Iranowi".

Dodała, że tym, co hamowało Izrael, była międzynarodowa opinia publiczna, ale też naciski ze strony najważniejszych sojuszników. - Mam tutaj na myśli Stany Zjednoczone, ale również kraje regionu, w tym Jordanię, ale także inne kraje regionu, które na pewno nie były zainteresowane i wciąż nie są zainteresowane eskalacją - powiedziała.

Pytana, czy obserwując akcje odwetowe uważa, że jest potencjał do tego, żeby wymknęły się spod kontroli, powiedziała, że "z całą pewnością jest potencjał do tego, żeby one wciąż nabierały na sile, czy eskalowały".

"Izraelowi zależałoby na neutralizacji aspiracji irańskich"

- Ja wczoraj miałam bardzo ciekawą rozmowę z goszczącym w Krakowie izraelskim profesorem, bardzo dobrze zorientowanym w nastrojach społecznych, ale też oczywiście w tym, co dzieje się w Izraelu. On powiedział o kilku rzeczach. Rzecz pierwsza, to jest jakby spojrzeć na trochę szerszy kontekst, i wpisać sytuację z dzisiejszego poranka w szerszy kontekst, to dla Izraelczyków i dla Izraela najważniejszym zagrożeniem, można powiedzieć niemal egzystencjalnym, jest irański program nuklearny - mówiła.

- Co prawda dzisiaj w tych komentarzach rozmaitych, przede wszystkim prasy amerykańskiej, pojawiły się informacje, że Izrael nie będzie atakował infrastruktury atomowej w Iranie, to wcale nie oznacza, że to się nie zdarzy później, czy to na przykład nie będzie jakiś cyberatak - dodała.

- Myślę, że w dłuższej perspektywie Izraelowi z całą pewnością zależałoby na neutralizacji aspiracji irańskich jeśli chodzi o program nuklearny, czy w ogóle pewną dalszą zmianę architektury polityczno-międzynarodowej na Bliskim Wschodzie, gdzie Iran traciłby na znaczeniu - oceniła.

"Odpowiedź, którą władze Iranu będą mogły zignorować"

Dr hab. Jarosław Jarząbek z Instytutu Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa Uniwersytetu Wrocławskiego mówił na antenie TVN24, że "jeżeli potwierdzą się te doniesienia, to wydaje się, że Amerykanom udało się prze. Bo jeżeli rzeczywiście to była ta odpowiedź, którą rząd izraelski już wcześniej zapowiedział, to ona była na bardzo ograniczoną skalę".

- To była taka odpowiedź, którą, wydaje się, że władze Iranu będą mogły zignorować i uznać prawie za zakończoną - dodał.

Jego zdaniem, "jeżeli nie pójdą za tym jakieś kolejne ataki ze strony Izraela, jeżeli nie będzie czegoś większego, to dobry sygnał dla nas wszystkich, przede wszystkim dla Bliskiego Wschodu". - To była odpowiedź z gatunku tych, które mogą raczej zakończyć sprawę, niż ją jeszcze dalej eskalować - ocenił.

Powiedział, że "jeżeli to będzie wszystko, co Izrael zrobi, to nie spodziewa się odpowiedzi irańskiej".

"Wygląda na to, że Iran będzie starał się minimalizować doniesienia o wszelkich zagrożeniach"

Wyższy rangą dowódca irański Sjawosz Mihandust, cytowany przez irańską telewizję państwową powiedział w piątek, że "huk, jaki słychać było w nocy w mieście Isfahan w środkowym Iranie, był spowodowany przez obronę powietrzną, która ostrzelała 'podejrzany obiekt'. Nie odnotowano strat".

Jakub Katulski, który prowadzi podcast "Stosunkowo Bliski Wschód", zapytany w TVN24, czy będziemy teraz świadkami wojny propagandowej, informacyjnej ze strony Teheranu, powiedział, że "widzimy to w tym momencie". - Iran właściwie informuje, że zestrzelone zostały trzy drony, ale poza ty niewiele się stało. Nie wiemy, czy dokonane zostały jakieś zniszczenia - dodał.

- Wygląda na to, że Iran będzie starał się minimalizować doniesienia o wszelkich zagrożeniach czy zniszczeniach w samym Iranie - mówił Katulski.

Zauważył, że Isfahan jest trzecim największym miastem Iranu. - W tym momencie Isfahan słynie z perskiej architektury, ale też jest miejscem, w którym mieści się baza lotnicza. Po drugie mówi się też o ośrodkach nuklearnych, które akurat ponoć w tym ataku nie ucierpiały - powiedział.

- Isfahan jest istotnym ośrodkiem zarówno politycznym jak i militarnym dla Irańczyków. Jest też miastem umieszczonym w centralnym Iranie. Jeżeli jest umieszczony w samym środku dość rozległego kraju, to pokazuje ten atak zdolności militarne Izraela, który jest w stanie siegnąć niemal każdego celu na terytorium ogromnego państwa - zaznaczył.

Irańskie uderzenie na Izrael

W miniony weekend Iran wystrzelił setki rakiet i dronów w ataku, który miał być odwetem za izraelskie uderzenie na teren irańskiej placówki dyplomatycznej w Syrii.

Zdecydowana większość dronów i rakiet została zestrzelona, zanim dotarła na terytorium Izraela. Dwa dni po irańskim ataku szef sztabu armii izraelskiej Herzi Halevi zapowiadał, że Izrael odpowie na irański atak. Jak oświadczył, "wystrzelenie tak wielu rakiet i dronów na terytorium Izraela musi spotkać się z reakcją".

Autorka/Autor:js//mm

Źródło: TVN24, Reuters, CNN