W kierunku Izraela ze Strefy Gazy wystrzelono w piątek dwie rakiety. W odpowiedzi izraelska armia przeprowadziła ataki lotnicze na palestyńskie terytorium, bombardując "podziemną fabrykę rakiet" oraz obóz Hamasu. Wymiana ognia w tym regionie zaostrzyła napięcia powstałe po czwartkowym nalocie na obóz dla uchodźców w Dżeninie - poinformowała Autonomia Palestyńska.
Izraelskie wojsko poinformowało, że obie rakiety wystrzelone ze strefy Gazy zostały przechwycone przez system obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła. Był to pierwszy taki atak z terytorium rządzonego przez bojowników Hamasu, odkąd premier Benjamin Netanjahu powrócił do władzy na czele skrajnie prawicowego rządu, który zobowiązał się do twardego kursu wobec palestyńskich bojowników - podkreśla Reuters.
W odpowiedzi Izrael zbombardował "podziemną fabrykę rakiet" i bazę Hamasu. W piątek armia tego kraju udostępniła nagrania ataku.
Nalot na obóz dla uchodźców
Najnowsza eskalacja izraelsko-palestyńska to efekt izraelskiej akcji wojskowej w obozie dla uchodźców w Dżaninie, mieście na północy Zachodniego Brzegu Jordanu. Siły izraelskie zabiły w czwartek dziewięciu Palestyńczyków - w tym co najmniej siedmiu bojowników i 61-letnią kobietę - w najbardziej śmiertelnym pojedynczym incydencie na okupowanym Zachodnim Brzegu od dwóch dekad - poinformowali palestyńscy urzędnicy.
Nalot na obóz dla uchodźców w Dżeninie i ostrzał rakietowy zwiększają ryzyko poważnego wybuchu walk izraelsko-palestyńskich i rzucają cień na spodziewaną podróż sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena do regionu w przyszłym tygodniu - oświadczył Departament Stanu.
"Podkreślamy pilną potrzebę deeskalacji przez wszystkie strony, zapobieżenia dalszym ofiarom wśród ludności cywilnej i współpracy w celu poprawy sytuacji bezpieczeństwa na Zachodnim Brzegu", stwierdził rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.
Źródło: PAP, Reuters