28 wcześniaków ewakuowanych z Gazy, dotarło do Egiptu

Źródło:
PAP, BBC, Reuters

28 wcześniaków ze szpitala Al-Szifa w Strefie Gazy przewieziono karetkami do Egiptu - przekazała BBC. Ich rodzice podpisali zgodę na leczenie. Egipska telewizja Al Kahera pokazała, jak wygląda ewakuacja noworodków.

Na nagraniach opublikowanych w poniedziałek przez agencję Reutera widać kilka karetek zmierzających w kierunku przejścia granicznego Rafah z Egiptem. BBC podała, że do Egiptu dotarło 28 ewakuowanych spośród 31 wcześniaków ze szpitala Al-Szifa.

Na nagraniu egipskiej telewizji Al Kahera widać, jak personel medyczny ostrożnie podnosi dzieci i przenosi z karetki do mobilnych inkubatorów.

Jak poinformowała BBC, rodzice dwóch niemowląt nie zgodzili się na ich wywiezienie. Tożsamość jednego dziecka i jego rodziców jest nieznana. Rodzice 28 wcześniaków podpisali zgodę na leczenie dzieci w szpitalu w Egipcie.

WHO włączyła się do akcji ewakuacji ze szpitala Al-Szifa

W sobotę zespół Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), który odwiedził największy szpital w Strefie Gazy, Al-Szifa, poinformował, że wśród pacjentów, którzy nie zostali ewakuowani, jest ponad 30 wcześniaków. W sumie w szpitalu po ewakuacji pozostało 291 pacjentów - były to m.in. dzieci w niezwykle krytycznym stanie, osoby po urazach z poważnie zakażonymi ranami oraz osoby z urazami kręgosłupa, które nie mogą się poruszać.

ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW PO POŁUDNIU": Dramat w Gazie trwa. "Ludzie umierają i nie ma ich kto pochować. Nie ma jedzenia, nie ma picia"

Agencja AP poinformowała, że w niedzielę WHO włączyła się do akcji ewakuacji ze szpitala. Na południe od Gazy widziany był konwój karetek pogotowia, eskortowanych przez pojazdy ONZ, zmierzający na północ w kierunku miasta. W sobotę rano ze szpitala ewakuowało się ok. 2500 wysiedleńców, pacjentów i osób z personelu medycznego.

WHO podała, że jej zespół mógł poruszać się po szpitalu przez godzinę. W tym czasie odnotował, że pozostało w nim 25 osób personelu medycznego, opiekujących się chorymi, którzy nie zostali ewakuowani. "Pacjenci i personel medyczny, z którymi rozmawiali, bardzo się bali o swoje bezpieczeństwo i zdrowie i błagali o ewakuację" - podała WHO, określając szpital Al-Szifa jako "strefę śmierci".

Czytaj więcej: Największy szpital w Strefie Gazy ewakuowany. "Wyszliśmy na muszce"

Resort zdrowia, kontrolowany przez organizację terrorystyczną Hamas, utrzymywał, że pacjenci szpitala, wokół którego toczyły się starcia, umierali z powodu braku paliwa do wytwarzania elektryczności. Dostawy prądu są z kolei warunkiem funkcjonowania sprzętu ratującego życie, w tym inkubatorów dla wcześniaków.

Izrael przedstawił z kolei nagrania rozmów przedstawicieli palestyńskich instytucji, z których ma wynikać, że Hamas zabiera paliwo przeznaczone dla ludności cywilnej Strefy Gazy.

Wiele z nich "straciło rodziców w wyniku bombardowań"

Nebal Farsakh z Palestyńskiego Towarzystwa Czerwonego Półksiężyca powiedziała BBC, że wiele z 31 dzieci ewakuowanych w niedzielę do szpitala w Rafah "straciło rodziców w wyniku bombardowań" prowadzonych przez Izrael.

Stwierdziła, że rodzicom, którzy przeżyli, nakazano opuszczenie miasta Gaza - gdzie znajduje się szpital Al-Szifa - przed ewakuacją dzieci, a ich obecne miejsce pobytu jest nieznane. Farsakh dodała, że nie ma żadnych informacji na temat tego, czy dzieci zostaną przeniesione z Rafah do nowej placówki.

Czytaj również: Biden porównuje ich do Putina. Proponuje nową przyszłość dla Strefy Gazy "wolnej od Hamasu"

Izraelskie służby ostrzeliwały ten największy w Strefie Gazy szpital, twierdząc, że pod budynkiem ukrywa się Hamas. W sobotę wieczorem rzecznik sił zbrojnych Izraela Daniel Hagari przekazał, że żołnierze pracują w szybie tunelu zlokalizowanego w szpitalu Al-Szifa. Zapowiedział, że wkrótce zostaną upublicznione dalsze informacje na ten temat.

Noworodki znajdowały się w szpitalu pod opieką wyczerpanych psychicznie i fizycznie lekarzy

Noworodki znajdowały się w szpitalu pod opieką wyczerpanych psychicznie i fizycznie lekarzy. Na zdjęciach publikowanych przez Reutersa widać dzieci leżące po kilka na jednym na łóżku. Część z nich owinięta jest w zielony materiał, by pomóc w utrzymaniu temperatury ciała.

- Wczoraj miałem 39 dzieci, a dzisiaj mam 36. Nie wiem, jak długo wytrzymają. Mogę stracić kolejne dwa dziś albo w ciągu jednej godziny - mówił we wcześniejszym wywiadzie telefonicznym zajmujący się nimi lekarz, dr Mohamed Tabasza.

Wcześniaki, które ważą mniej niż 1,5 kg, a w niektórych przypadkach zaledwie 700-800 gramów, powinny leżeć pojedynczo w inkubatorach, gdzie temperatura i wilgotność może być regulowana w zależności od ich indywidualnych potrzeb.

Z powodu braku zasilania w weekend musiano je jednak przenieść na zwyczajne łóżka - przekazał Tabasza. Dzieci umieszczono jedno obok drugiego, otoczone paczkami pieluch, kartonami z gazą i plastikowymi torbami.

PAP - Ziemienowicz Adam, Maciej Zieliński

Autorka/Autor:ks, tas,js/ tam

Źródło: PAP, BBC, Reuters

Tagi:
Raporty: