Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył w sobotę, że jego kraj pragnie pokoju, ale będzie nadal bronić się przed wszelkimi atakami oraz będzie przeciwdziałać ugruntowaniu pozycji Iranu w "Syrii i gdziekolwiek indziej".
Netanjahu dodał, że rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem. - Ponowiłem w rozmowie z nim (Putinem - red.) nasze zobowiązanie i prawo do obrony przeciwko atakom z syryjskiego terytorium. Uzgodniliśmy, że współpraca pomiędzy naszymi wojskowymi będzie kontynuowana - oznajmił premier.
Wcześniej w sobotę izraelska armia poinformowała, że tego dnia rano przeprowadziła zakrojony na szeroką skalę atak z powietrza wymierzony w syryjski system obrony przeciwlotniczej oraz irańskie cele w Syrii. Łącznie trafiono 12 obiektów.
Izrael poinformował, że wysłał swoje myśliwce do Syrii po zestrzeleniu irańskiego drona, który został wysłany z Syrii i naruszył izraelską przestrzeń powietrzną. Podczas ataku na irańskie stanowisko w Syrii siły izraelskie straciły jeden myśliwiec F-16. Maszyna rozbiła się niedaleko Harduf na północy Izraela. Jeden z pilotów, którzy się katapultowali, jest ciężko ranny, drugi doznał lekkich obrażeń.
Moskwa wzywa do "opanowania"
Poważne zaniepokojenie sobotnim rozwojem wypadków w Syrii wyraziła Moskwa. Rosyjskie MSZ wezwało strony zaangażowane w incydent do "opanowania oraz powstrzymania się od jakichkolwiek działań, które mogłyby jeszcze bardziej skomplikować sytuację".
Z kolei Pentagon oświadczył, że "podziela obawy wielu (państw) w regionie dotyczące destabilizujących działań Iranu, które zagrażają międzynarodowemu pokojowi i bezpieczeństwu".
"Izrael to nasz najbliższy partner w dziedzinie bezpieczeństwa w regionie i w pełni popieramy nieodłączne prawo Izraela do obrony przed zagrożeniami dla (izraelskiego) terytorium i ludności" - oświadczył rzecznik Pentagonu Adrian Rankine-Galloway.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP