Żona brytyjsko-izraelskiego rabina, która trafiła do szpitala po tym, jak jej samochód ostrzelali palestyńscy napastnicy, zmarła w poniedziałek w wyniku odniesionych ran. W aucie razem z kobietą podróżowały jej dwie córki, obie zginęły na miejscu. Ich pogrzeb odbył się w niedzielę. To kolejne ofiary eskalacji napięcia między izraelskimi osadnikami na Zachodnim Brzegu a palestyńskimi bojownikami. "Nie ma usprawiedliwienia dla zabójstwa Lei i jej dwóch córek, Mai i Riny" - napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii James Cleverly. Kondolencje rodzinie złożył także premier Izraela Benjamin Netanjahu.
W niedzielę w izraelskiej osadzie Kar Etzion na Zachodnim Brzegu odbył się pogrzeb córek brytyjsko-izraelskiego rabina, 15-letniej Riny i 20-letniej Mai. Siostry zginęły w piątek z rąk palestyńskich napastników. W ataku ranna została także ich matka, Lucy Dee, która w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
W emocjonalnej uroczystości uczestniczyły tysiące ludzi, wśród nich pogrążony w żałobie ojciec sióstr i trójka ich rodzeństwa. - Jak wyjaśnię Lucy, co stało się z naszymi dwoma skarbami, Maią i Riną, kiedy wybudzi się ze śpiączki? - mówił rabin Leo Dee nad grobem córek.
W poniedziałek szpital Ein Kerem w Jerozolimie poinformował, że jego żona, Lucy Dee, zmarła nad ranem, "mimo wielkich wysiłków lekarzy".
Atak palestyńskich napastników na żydowską rodzinę
Lucy i jej córki Rina i Maia zostały zaatakowane w piątek w drodze na rodzinne wakacje w Dolinie Jordanu na północy Zachodniego Brzegu. Ich samochód został ostrzelany i rozbił się. Napastnicy zbliżyli się do pojazdu i otworzyli ogień do kobiet z bliskiej odległości - relacjonowały izraelskie media, powołując się na informacje śledczych.
Media donosiły, że na miejscu znaleziono 22 łuski po kulach, wystrzelonych najprawdopodobniej z karabinu szturmowego Kałasznikow.
Rabin Dee, który przeniósł się wraz z rodziną do Izrala z Wielkiej Brytanii dziewięć lat temu, powiedział BBC, że gdy doszło do ataku jechał z przodu innym samochodem. O zdarzeniu dowiedział się przez telefon. Powiedział, że próbował skontaktować się z żoną i córkami, ale żadna z nich nie odbierała. Niedługo później zobaczył w internecie zdjęcia ostrzelanego samochodu i rozpoznał jedną z walizek na tylnim siedzeniu. Gdy dotarł na miejsce ataku, niedaleko osady Hamra, były tam już służby ratunkowe.
Siły izraelskie wciąż poszukują sprawców.
"Ich światło nigdy nie zostanie zgaszone"
W poniedziałek premier Izraela Benjamin Netanjahu złożył rodzinie kondolencje "z powodu śmierci matki, która została zamordowana podczas ataku terrorystycznego".
Synagoga Radlett United w Hertfordshire, do której należy rodzina Dee, oświadczyła, że ich społeczność jest "zdruzgotana straszną wiadomością" o śmierci Lucy Dee i jej córek. "Odebrano je nam i światu, ale ich światło nigdy nie zostanie zgaszone" - napisała synagoga w oświadczeniu.
"Dotarła do nas tragiczna wiadomość o tym, że Leah Dee (Leah to żydowskie imię Lucy) również straciła życie w wyniku tych odrażających ataków na Zachodnim Brzegu" - napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii James Cleverly. "Nie ma usprawiedliwienia dla zabójstwa Lei i jej dwóch córek, Mai i Riny" - dodał.
Wzrost napięć między Izraelem i Palestyną
W wyniku serii palestyńskich ataków terrorystycznych od stycznia zginęło już co najmniej 19 osób - podsumowuje Reuters. Pod koniec lutego Ministerialny Komitet Legislacyjny zatwierdził projekt ustawy, która przewiduje karę śmierci dla terrorystów.
W regionie od miesięcy sytuacja jest zaogniona. Izrael przeprowadza niemalże co noc naloty na Zachodni Brzeg. Blisko 150 Palestyńczyków zostało zabitych na Zachodnim Brzegu i we wschodniej Jerozolimie w 2022 roku. Była to największa liczba od kilkunastu lat. W 2023 roku zginęło już ponad 90 Palestyńczyków.
Ma to miejsce po tym, jak władzę objął nowy, skrajnie prawicowy rząd, który obiecał przyjęcie twardego stanowisko wobec Palestyńczyków i podjął kroki w celu przyspieszenia budowy żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu, co zostało ostro potępione przez Autonomię Palestyńską i Unię Europejską.
W poniedziałek tysiące Izraelczyków, w tym ministrowie rządu Benjamina Netanjahu, wzięło udział w marszu zorganizowanym na Zachodnim Brzegu, który był wyrazem wsparcia dla nielegalnego w świetle prawa międzynarodowego izraelskiego osadnictwa w tym spornym regionie.
Źródło: BBC, Reuters