Islamiści przejęli największą rafinerię w Iraku. Są coraz bliżej Bagdadu

Islamiści przejęli kontrolę nad północnymi terytoriami IrakuShutterstock, TVN24

Sunnici z organizacji Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIL) odnieśli kolejny - po zajęciu Mosulu - sukces. Przejęli kontrolę nad miastem Bajdżi, gdzie znajduje się największa w kraju rafineria ropy. Islamiści są coraz bliżej stolicy Bagdadu, szyicki rząd ponosi klęskę za klęską. To największy kryzys w Iraku od czasu opuszczenia go przez Amerykanów i przejęcia pełni władzy przez lokalne elity.

Islamiści wkroczyli do Bajdżi w prowincji Salah Ad-Din we wtorek wieczorem, poruszali się ok. 60 samochodami. Po wejściu do miasta wypuścili na wolność więźniów i podpalili budynki publiczne. Mieszkańcy mówili, że na wielu budynkach powiewają sztandary dżihadystów, a rebelianci ogłaszali z głośników, że "przybyli, aby wyzwolić" miasto.

Sunnicka ofensywa w IrakuShutterstock, TVN24

Islamiści w Bajdżi

Tamtejsza rafineria jest chroniona przez ok. 250 strażników. Rebelianci wysłali na miejsce delegację składającą się z przywódców plemiennych, aby przekonać strażników do wycofania się - twierdzą źródła w służbach bezpieczeństwa. Według nich strażnicy zgodzili się wycofać, pod warunkiem bezpiecznego przeniesienia się do innego miasta.

Mieszkaniec miasta Jasim al-Qaisi powiedział agencji Reutera, że bojownicy ostrzegli żołnierzy i policjantów by nie kwestionować ich władzy. - Wczoraj o zachodzie słońca kilku bojowników skontaktowało się z prominentnymi szejkami przez telefony komórkowe. Powiedzieli wtedy "zbliżamy się aby umrzeć albo przejąć kontrolę nad Bajdżi, więc radzimy wezwać swoich synów w policji i armii do złożenia broni i wycofania się przed wieczorną modlitwą" - relacjonował al-Qaisi.

Rafineria w Bajdżi, do której prowadzą ropociągi ze wszystkich irackich pól naftowych, zaopatruje w produkty rafineryjne 11 z 18 irackich prowincji. Poranna zmiana nie została wpuszczona do rafinerii. Wciąż pracuje nocna zmiana.

Walczą z "dyktaturą szyitów"

We wtorek rebelianci przejęli siedzibę władz prowincji Niniwa w Mosulu na północy kraju. Cała Niniwa jest w rękach rebeliantów, którzy skierowali ofensywę na sąsiednie prowincje Salah Ad-Din i Kirkuk. Premier Iraku Nuri al-Maliki poprosił we wtorek parlament o ogłoszenie stanu wyjątkowego.

ISIL to sunnicka grupa dżihadystów, która oderwała się od Al-Kaidy. Działa także na terenie Syrii, walcząc zarówno przeciwko reżimowi Baszara el-Asad, jak i siłom rebelianckim. Grupa jest dowodzona przez Abu Bakra al-Bagdadiego. Bojownicy oskarżają władze w Bagdadzie o narzucanie krajowi "dyktatury szyitów". Sun­ni­ci uważają, że­ zdo­mi­no­wa­ny przez szy­itów rząd dąży do ich marginalizacji. Szyici stanowią 60-65 proc. populacji Iraku.

Przejęli kontrolę nad całą prowincją

Utrata kontroli nad zamieszkanym głównie przez sunnickich Arabów Mosulem jest poważnym ciosem dla zdominowanego przez szyitów irackiego rządu. Na początku bieżącego roku sunniccy rebelianci opanowali miasto Faludża na zachód od Bagdadu oraz części położonego w tej samej prowincji Anbar miasta Ramadi. Zdobycie pozycji w Mosulu oraz w prowincji Anbar daje ISIL zwiększoną kontrolę nad pustynną granicą z Syrią, gdzie jego bojownicy walczą z siłami reżimu prezydenta Baszara el-Asada, wspieranego przez szyicki Iran. Według irackich władz do wtorku rano rebelianci zajęli niemal wszystkie placówki wojskowe i policyjne w dwumilionowym Mosulu oraz jego okolicach. Z dwóch opanowanych przez nich więzień zbiegło ponad 1200 osadzonych, w większości członków ISIL lub Al-Kaidy. ONZ informuje, że z Mosulu uciekło ponad 500 tys. cywilów.

Autor: kło//gak / Źródło: Reuters, PAP, BBC, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, TVN24

Tagi:
Raporty: