Rzecznik MSZ Iranu Bahram Gasemi powiedział w piątek, że wypowiedzi następcy tronu Arabii Saudyjskiej księcia Muhammada ibn Salmana są "niedojrzałe i przygłupie". Wcześniej książę nazwał duchowego przywódcę Iranu "nowym Hitlerem Bliskiego Wschodu".
- Nikt na świecie i na arenie międzynarodowej nie traktuje go poważnie z powodu jego niedojrzałych i przygłupich zachowań i uwag - uznał Bahram Gasemi.
"Hitler Bliskiego Wschodu"
Rzecznik irańskiej dyplomacji odniósł się do wywiadu, jakiego Muhammad ibn Salam as-Saud udzielił dziennikowi "New York Times", w którym nazwał duchowo-politycznego przywódcę Iranu ajatollaha Alego Chameneiego "nowym Hitlerem Bliskiego Wschodu".
Tekst ukazał się w czwartek.
- Teraz, gdy (książę Salman) wybrał drogę słynnych regionalnych dyktatorów (...), powinien też pomyśleć o tym, jaki spotkał ich los - powiedział Gasemi.
Odwieczny konflikt
Niedawno wpływowy następca tronu Saudów oskarżył Teheran o dopuszczanie się "bezpośredniej zbrojnej agresji" wobec Rijadu.
W ubiegłą niedzielę zwołano w trybie awaryjnym, na wezwanie Rijadu, spotkanie Ligi Arabskiej, podczas którego Saudyjczycy oskarżyli Iran i wspierany przez niego libański Hezbollah o agresywną ingerencję w sprawy wewnętrzne krajów arabskich.
Napięcie na linii Arabia Saudyjska - Iran w ostatnich tygodniach podniosło się, gdy z Rijadu rezygnację z urzędu ogłosił premier Libanu. Saad Hariri oskarżył współrządzący w Libanie szyicki Hezbollah i wspierający go Iran o sianie chaosu w regionie. Oświadczył również, że obawia się o własne życie.
Rijad od dwóch i pół roku prowadzi też wojnę ze wspieranymi przez Iran Huti, którzy zajęli dużą część Jemenu. Od początku konfliktu zginęło co najmniej 10 tysięcy ludzi.
Szyicki Iran i sunnicka Arabia Saudyjska, które zerwały kontakty dyplomatyczne w styczniu 2016 roku, od lat walczą o hegemonię w regionie i znajdują się po przeciwnych stronach barykady w najważniejszych konfliktach toczących się na Bliskim Wschodzie - w Syrii, Jemenie czy Libanie.
Autor: momo//kg / Źródło: PAP,Reuters