"Jeżeli będziemy musieli, zagramy ostro". Trump przestrzega Iran

Trump
Trump przestrzega Iran przed planami pozyskania broni jądrowej
Źródło: Reuters

Iran musi zrezygnować z koncepcji posiadania broni jądrowej - ocenił prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Pytany, czy odpowiedź USA na dalsze starania Teheranu o broń nuklearną może obejmować atak, odparł, że "oczywiście".

W sobotę, 12 kwietnia, w Omanie odbyła się pierwsza runda rozmów Stanów Zjednoczonych z Iranem o jego programie nuklearnym. Rozmowy te były pierwszym kontaktem obu stron na tak wysokim szczeblu od ośmiu lat. Kolejna runda jest przewidziana na 19 kwietnia.

W poniedziałek Donald Trump, w czasie spotkania z dziennikarzami po rozmowach z prezydentem Salwadoru Nayibem Bukelem, był pytany o kwestie irańskie. Amerykański prezydent ocenił, że "Iran chce się z nami dogadać, ale nie wie jak".

"Jeżeli będziemy musieli, to zagramy ostro"

- Mieliśmy z nimi spotkanie w sobotę. Kolejne spotkanie mamy zaplanowane na następną sobotę - wspominał, dodając, że "to jest kawał czasu".

- Myślę, że mogą nas podpuszczać. Ale Iran musi zrezygnować z koncepcji broni jądrowej. Oni broni jądrowej nie mogą mieć. Nikt nie może - mówił dalej. - Myślę, że podpuszczają nas, ponieważ byli tak przyzwyczajeni do radzenia sobie z głupimi ludźmi w tym kraju - dodał, mając najprawdopodobniej na myśli demokratów.

Trump mówił też, że "Iran był spłukany" za jego pierwszej kadencji w Białym Domu. - Chcę, żeby byli bogatym, szczęśliwym krajem. Jedyna rzecz, (...) bardzo prosta - nie mogą mieć broni jądrowej. I muszą działać szybko. Są bardzo blisko (jej posiadania - red.) w tej chwili, ale nie będą jej mieć i jeżeli będziemy musieli zrobić coś bardzo ostro, to zagramy ostro. Ja tego nie robię dla nas. Robię to dla całego świata. To są ludzie zradykalizowani i nie mogą mieć broni jądrowej - powiedział prezydent USA.

Trump pytany, czy ewentualna odpowiedź USA może obejmować atak, odpowiedział: - Oczywiście, że tak.

Irański program nuklearny
Irański program nuklearny
Źródło: PAP

Negocjacje USA - Iran

Po sobotnich rozmowach w stolicy Omanu przedstawiciele delegacji Iranu i USA, a także gospodarz spotkania szef omańskiej dyplomacji Badr al-Busaidi, zapewnili, że negocjacje przebiegły w "dobrej, przyjaznej atmosferze" i miały "konstruktywny" charakter.

Trwające ponad dwie i pół godziny spotkanie odbyło się w formule pośredniej - każda ze stron przebywała w osobnym pomieszczeniu, a wiadomości między nimi przekazywał minister spraw zagranicznych Omanu. Po zakończeniu rokowań szef MSZ Iranu Abbas Aragchi osobiście rozmawiał z szefem amerykańskiej delegacji, specjalnym wysłannikiem prezydenta Donalda Trumpa ds. Bliskiego Wschodu, Steve'em Witkoffem. Kolejna runda negocjacji odbędzie się 19 kwietnia w Rzymie.

Napięte stosunki między Waszyngtonem i Teheranem to efekt m.in. dalszego rozwoju irańskiego programu nuklearnego. Izrael, a także część państw Zachodu oskarżają Iran o kontynuowanie prac nad stworzeniem własnej broni jądrowej. Władze w Teheranie zapewniają, że ich program atomowy służy wyłącznie celom cywilnym, a posiadanie broni nuklearnej jest sprzeczne z zasadami islamu.

Stany Zjednoczone wielokrotnie groziły, że zbombardują Iran, jeśli władze tego kraju nie zaprzestaną dalszych prac nad wzbogacaniem uranu. Jednocześnie Biały Dom otwarcie deklarował gotowość zwiększania presji na Teheran, m.in. poprzez wprowadzanie dalszych ograniczeń w eksporcie irańskiej ropy naftowej.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: