Władze Iranu poinformowały Międzynarodową Agencję Energii Atomowej o planach zainstalowania dodatkowych wirówek gazowych IR-2M w swych podziemnych zakładach wzbogacania uranu w Natanz. Zaniepokojenie tym, iż Iran łamie zobowiązania wynikające z umowy, wyraziła kanclerz Niemiec. Dyrektor generalny MAEA Rafael Mariano Grossi odwiedzi w sobotę Teheran w celu przeprowadzenia rozmów z wyższymi rangą przedstawicielami irańskich władz.
"Iran wskazał, że planuje zainstalować dwie dodatkowe kaskady 174 wirówek IR-2M w Zakładach Wzbogacania Paliwa (jądrowego) w Natanz (FEP), żeby wzbogacać uran (...) do poziomu 5 proc. zawartości rozszczepialnego izotopu U-235. Tym samym łączna liczba kaskad wirówek IR-2M planowanych, instalowanych lub działających w FEP wzrośnie do sześciu" - podała MAEA w raporcie dla państw członkowskich, do którego dotarł Reuters.
W raporcie z 1 lutego MAEA poinformowała, że Iran zainstalował w ośrodku Natanz dwie kaskady 348 zaawansowanych wirówek IR-2M o prawie czterokrotnie większej zdolności wzbogacania uranu niż wirówki pierwszej generacji IR-1. 4 stycznia MAEA potwierdziła, że Iran wznowił wzbogacanie uranu do poziomu 20 proc. zawartości rozszczepialnego izotopu U-235 w ukrytych w skalnym wnętrzu góry zakładach wzbogacania paliwa jądrowego w Fordo, czego nie robił od czasu zawarcia umowy nuklearnej w sprawie likwidacji swego wojskowego programu atomowego.
"Dyrektor generalny Rafael Mariano Grossi odwiedzi w sobotę Teheran w celu przeprowadzenia rozmów z wyższymi rangą przedstawicielami irańskich władz, aby znaleźć wzajemnie akceptowalne rozwiązanie, które pozwoli MAEA na kontynuowanie istotnych działań weryfikacyjnych w tym kraju" - przekazała MAEA.
Jak podkreśliła w oświadczeniu, plan Iranu, by od 23 lutego zaprzestać wdrażania różnych środków w ramach porozumienia nuklearnego ze światowymi mocarstwami z 2015 roku, "miałby poważny wpływ na działania weryfikacyjne i monitorujące MAEA w tym kraju".
Merkel: Iran powinien wysłać pozytywne sygnały
Teheran zagroził w poniedziałek, że od przyszłego tygodnia zablokuje niespodziewane inspekcje nuklearne prowadzone przez MAEA, jeśli inne strony porozumienia atomowego nie wypełnią swoich zobowiązań. Rzecznik irańskiego MSZ Said Chatibzadeh zastrzegł przy tym, że "nie oznacza to zakończenia wszystkich inspekcji (dokonywanych) przez ONZ-owską agencję (...)".
Wcześniej tego dnia ambasador Iranu przy MAEA Kazem Garibabadi przekazał, że jego kraj poinformował MAEA o swoim planie zakończenia w przyszłym tygodniu szerokich uprawnień inspekcyjnych, nadanych agencji na mocy porozumienia nuklearnego z 2015 r. Ustawa uchwalona w ub.r. przez zdominowany przez twardogłowych parlament Iranu zobowiązuje rząd do zakończenia 23 lutego niespodziewanych inspekcji MAEA i ograniczenia jej inspekcji tylko do zadeklarowanych obiektów nuklearnych, jeśli inne strony nie przestrzegają w pełni porozumienia. Reuters podawał wcześniej, że ustawa ma zacząć obowiązywać od 21 lutego.
- Iran powinien wysłać pozytywne sygnały, aby zwiększyć szanse na powrót do porozumienia nuklearnego z 2015 roku i zakończyć impas w stosunkach z zachodnimi mocarstwami - powiedziała w środę kanclerz Niemiec Angela Merkel przez telefon prezydentowi Iranu Hasanowi Rowhaniemu. Rzecznik Merkel Steffen Seibert poinformował, że kanclerz przekazała Rowhaniemu zaniepokojenie tym, iż Iran nadal łamie zobowiązania wynikające z umowy.
Iran łamie złamaną umowę nuklearną
W 2015 r. Iran podpisał umowę nuklearną z sześcioma światowymi mocarstwami (USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja i Niemcy). Teheran zgodził się w niej ograniczyć wzbogacanie uranu w zamian za zniesienie nałożonych nań sankcji gospodarczych. W maju 2018 r. ówczesny prezydent USA Donald Trump jednostronnie wycofał swój kraj z tego porozumienia, wskazując na realizowanie przez Iran programu rakiet balistycznych. Kiedy USA w następstwie wyjścia z paktu zaostrzyły sankcje na Iran, Teheran stopniowo oficjalnie odstępował od zobowiązań zawartych w porozumieniu, a seria incydentów doprowadziła oba kraje na skraj konfliktu zbrojnego.
Nowy prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że jego kraj ponownie przystąpi do porozumienia, ograniczającego irański program nuklearny, jeśli Teheran powróci do ścisłego przestrzegania zawartych w nim zobowiązań. Tego samego od Waszyngtonu domaga się Teheran.
Jednak pomimo publicznego twardego stanowiska Iranu, że to Waszyngton musi zrobić pierwszy krok, kilku irańskich urzędników powiedziało w zeszłym tygodniu agencji Reutera, że narastające problemy gospodarcze, spowodowane amerykańskimi sankcjami, mogą skłonić Teheran do wykazania się elastycznością w kwestii warunków przywrócenia porozumienia nuklearnego.
Źródło: PAP