Trzy osoby poniosły śmierć, a dwie zostały ranne w sobotnim zamachu bombowym na południe od irackiego Kirkuku. Według służb bezpieczeństwa atak związany był z odbywającymi się tego dnia w Iraku wyborami parlamentarnymi.
Dwóch zmarłych to wyborcy, a trzecia ofiara śmiertelna to obserwator w lokalu wyborczym w pobliżu miejscowości al-Chan. Jak podaje Reuters, bomba "została doczepiona do ich samochodu".
Do zamachu przyznało się tak zwane Państwo Islamskie (IS). Terroryści z tej dżihadystycznej organizacji zapowiadali wcześniej serię ataków na lokale wyborcze.
Wybory parlamentarne
O godzinie 17. czasu polskiego w sobotę głosowanie w Iraku zakończyło się. Dwie godziny po zakończeniu głosowania pojawiły się nieformalne wyniki wyborów w kurdyjskiej prowincji As-Sulajmanijja, zgodnie z którymi zdecydowane zwycięstwo odniosła tam Patriotyczna Unia Kurdystanu (PUK). Inne partie oskarżyły jednak PUK o zhakowanie elektronicznego systemu głosowania i zażądały ręcznego liczenia.
W pozostałych dwóch prowincjach Regionu Kurdystanu, według wstępnych wyników, zdecydowanie wygrała rządząca w tym Regionie Kurdyjska Partia Demokratyczna (PDK).
Zamach w Kirkuku był jak do tej pory jedynym terrorystycznym atakiem w dniu wyborów w tym kraju.
Autor: kw/adso / Źródło: PAP