Kanadyjski minister obrony Harjit Sajjan oświadczył, że jego kraj nadal jest zdecydowany wycofać z Iraku swe samoloty bojowe, mimo że odegrały w tym tygodniu istotną rolę w odpieraniu ataku dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego.
Kanadyjskie siły specjalne pomogły w środę milicji kurdyjskiej w odparciu zmasowanego ataku bojowników tzw. Państwa Islamskiego (IS).
Kanadyjczycy, których oficjalnym celem jest szkolenie peszmergów, musieli zwrócić się o wsparcie dwóch swoich myśliwców CF-18, które znajdują się w Iraku, aby stawić czoło atakowi, w którym wzięło udział kilkuset bojowników IS.
Władze kanadyjskie podały, że mimo tego ataku, przeprowadzonego z użyciem moździerzy, wyrzutni rakiet i samochodów pułapek, kanadyjskie siły specjalne nie poniosły strat. Przebywający w Londynie Sajjan, wypowiadając się w piątek w publicznym radiu i telewizji kanadyjskiej CBC oświadczył, że mimo udziału kanadyjskich CF-18 w obronie pozycji kurdyjskich podczas bitwy, która toczyła się w środę, Kanada pozostaje przy swym zamiarze wycofania myśliwców bombardujących.
Obietnica Trudeau
Po zwycięstwie Partii Liberalnej premiera Justina Trudeau w październikowych wyborach Kanada zapowiedziała, że wkrótce wycofa swe samoloty rozmieszczone w Iraku do walki z IS. Trudeau oświadczył, że 69 członków kanadyjskich sił specjalnych przebywających w Iraku nadal będzie szkolić kurdyjskich bojowników walczących z Państwem Islamskim. W przeszłości kanadyjskie środki masowego przekazu ujawniły, że siły specjalne Kanady uczestniczyły w misjach przeciwko Państwu Islamskiemu, w tym w operacjach polegających na wskazywaniu za pomocą lasera celów IS do przeprowadzania przez koalicję międzynarodową ataków z powietrza.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: USAF