Dowództwo sił amerykańskich zwolniło siedmiu Irańczyków zatrzymanych w hotelu Sheraton w stolicy Iraku, Bagdadzie. W Iraku przebywa teraz minister obrony narodowej Aleksander Szczygło, który wizytuje polskich żołnierzy w Diwaniji.
Zwolnieni Irańczycy to urzędnicy Ministerstwa Energetyki negocjujący w Iraku kontrakt na budowę elektrowni. Amerykańscy żołnierze w nocy wyprowadzili ich z hotelu, co zarejestrowała kamera. Jeden z nich trzymał teczkę i laptop.
Ich zatrzymanie zbiegło się z kolejną wymianą ostrzeżeń między Waszyngtonem i Teheranem. We wtorek prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad powiedział, że Amerykanie tracą kontrolę nad Irakiem i pojawi się próżnia, którą Iran jest gotów wypełnić. W odpowiedzi, prezydent USA George W. Bush oskarżył Iran o destabilizowanie Iraku. "Upoważniłem naszych dowódców wojskowych w Iraku, by zmierzyli się z morderczymi działaniami Teheranu" - powiedział Bush. Waszyngton, podobnie jak rząd w Bagdadzie, uważa, że Iran wspiera w Iraku polityczny ekstremizm i zbroi irackich szyitów.
W tym czasie, bazę wojskową "Echo" Wielonarodowej Dywizji Północ-Południe w Diwaniji wizytowal polski minister obrony narodowej Aleksander Szczyglo. Po odwiedzinach żołnierzy z Samodzielnej Grupy Powietrzno-Szturmowej, złożył znicz pod tablicą pamiątkową ku pamięci poległych. Minister Szczygło znalazł też chwilę na odrobinę relaksu, co widać na załączonym zdjęciu.
Źródło: PAP