Ahmed Nasir ar-Raisi, dotychczasowy generalny inspektor w ministerstwie spraw wewnętrznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich, został wybrany w Stambule na prezydenta Interpolu, międzynarodowej organizacji policji. Wybór budzi kontrowersje, bo Raisi jest oskarżany przez organizacje praw człowieka o ignorowanie tortur i arbitralnych zatrzymań.
Emiratczyk przeprowadził sprawną kampanię, żeby zostać wybranym - jeździł po świecie i spotykał się z prawodawcami i wysokimi urzędnikami państwowymi. Podkreślał swoje stopnie i tytuły naukowe, które zdobył podczas studiów w Wielkiej Brytanii i USA oraz wieloletnie doświadczenie w policji.
W rozmowie z mediami z Abu Dhabi ar-Raisi zaznaczał, że chce "modernizować i przekształcać" Interpol, bazując na swoim doświadczeniu "szefa policji ZEA opartej na technologii oraz budowniczego mostów między społecznościami międzynarodowymi".
Oskarżenia pod adresem ar-Raisiego
Organizacja Human Rights Watch podała jednak w maju, że kierowany przez Raisiego resort ignorował doniesienia o stosowaniu tortur przez emirackie służby bezpieczeństwa. HRW podaje, że w tamtejszych więzieniach długie wyroki odsiadują setki aktywistów, naukowców i prawników, często w wyniku niesprawiedliwych procesów i za niejasne przewinienia. Przeciwko Raisiemu wniesiono skargi karne w pięciu krajach, w tym we Francji, gdzie Interpol ma siedzibę, oraz w Turcji, w której dokonuje się wyborów na to stanowisko.
Agencja Reutera rozmawiała z dwoma mężczyznami, którzy w tym tygodniu wnieśli skargę karną do tureckiej prokuratury przeciwko Raisiemu. Jeden z nich, 34-letni naukowiec z brytyjskiego Uniwersytetu Exeter Matthew Hedges, twierdzi, że w 2018 roku był przetrzymywany w izolatce przez siedem miesięcy z powodu zarzutów o szpiegostwo. Mężczyzna został zatrzymany, kiedy udał się do ZEA przeprowadzić badania do swojego doktoratu. Hedges powiedział, że stosowano wobec niego przemoc fizyczną, a także grożono jego bliskim.
- Robili to funkcjonariusze emirackich służb bezpieczeństwa w budynku, za który odpowiada Naser ar-Raisi - powiedział Hedges agencji Reutera. - Możliwość, że Raisi zostanie prezydentem Interpolu, stwarza niezwykle niebezpieczny precedens, który legitymizuje systematyczne prześladowania i normalizuje tego typu praktyki w państwach na całym świecie - stwierdził. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zaprzeczają, by Hedges był poddawany jakiemukolwiek fizycznemu bądź psychicznemu znęcaniu się podczas przebywania w więzieniu.
Drugą osobą, która pozwała Raisiego, jest 29-letni Ali Issa Ahmad. Mężczyzna został zatrzymany w 2019 roku podczas pobytu w ZEA, gdzie trwał Puchar Azji w piłce nożnej. Powodem był fakt, że miał na sobie koszulkę z flagą Kataru. Oba kraje były wówczas w konflikcie dyplomatycznym. Ahmad spędził w areszcie kilka dni. Jak twierdzi, funkcjonariusze razili go prądem, bili, a także pozbawiali jedzenia, wody oraz snu.
Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich oznajmiły, że jakakolwiek skarga prawna wniesiona przeciwko Raisiemu jest "bezpodstawna i zostanie odrzucona". Władze tureckie nie odpowiedziały na pytanie, czy rozpatrzą wnioski obu mężczyzn.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Interpol