Indonezyjscy urzędnicy wezwali do przeprowadzenia śledztwa i audytu obiektów państwowej firmy Pertamina po pożarze na jednego z magazynów paliw w Dżakarcie. Życie straciło 15 osób, wśród ofiar są dzieci. Z żywiołem walczyło 260 strażaków i 52 wozy strażackie.
Pożar magazynu paliw, należącej do państwowej firmy Pertamina, objął kilka okolicznych domów. Szybko rozprzestrzeniający się ogień wywołał panikę wśród mieszkańców. Niektórzy z nich w pośpiechu opuszczali domy, zabierając ze sobą jedynie dokumenty i najcenniejsze rzeczy - relacjonowała agencja Reutera.
Na nagraniach widać buzujący ogień i ludzi uciekających w panice wąskimi uliczkami między parterowymi domami.
Pożar zaczął się od przerwania rury
Pożar wybuchł w piątek po godzinie 20 czasu lokalnego (godzina 14 w Polsce). Początkowo informowano, że w jego gaszeniu uczestniczyło 180 strażaków i 37 wozów strażackich. Później szef sztabu armii Dudung Abdurachman przekazał, że z żywiołem walczyło 260 strażaków i 52 wozy strażackie.
Pracownik Pertaminy stwierdził, że według wstępnych ustaleń pożar zaczął się od uszkodzenia - być może przez uderzenie pioruna - rury, którą płynęło paliwo.
Wśród ofiar są dzieci
W wyniku pożaru zginęło co najmniej 15 osób, w tym dwoje dzieci - podała agencja Reutera, powołując się na władze. Co najmniej 50 osób zostało rannych. Większość poszkodowanych doznała poparzeń. Rząd zapłaci za ich leczenie - zapewnił pełniący obowiązki gubernator Dżakarty Heru Budi Hartono.
Mieszkańcy zagrożonych terenów zostali ewakuowani do pobliskich meczetów, rozlokowywano ich także w gmachu lokalnych władz. Reuters podał, że opuścić domy musiało ponad tysiąc osób.
Magazyn paliw firmy Pertamina znajduje się w gęsto zaludnionej dzielnicy Tanah Merah na północy miasta. Firma zaspokaja 25 procent potrzeb paliwowych Indonezji.
Źródło: PAP, Reuters