- Do zdarzenia doszło podczas hinduistycznego święta w północnych Indiach.
- Gdy przewód elektryczny spadł na metalowy dach, doszło do porażenia prądem i wybuchu paniki.
- W ciągu doby doszło do co najmniej trzech tragicznych wybuchów paniki w tłumie w Indiach.
Do zdarzenia doszło około 2 w nocy czasu lokalnego w poniedziałek (ok. 22 w niedzielę w Polsce) w świątyni w Bara Banki w stanie Uttar Pradeś w Indiach. Grupa wiernych oczekiwała pod blaszaną wiatą na uroczystości związane z trzecim poniedziałkiem świętego miesiąca śrawana.
W pewnym momencie biegające w okolicy małpy zerwały przewód elektryczny, który spadł na blaszany dach, pod którym stali ludzie. Doszło do porażenia prądem, a w tłumie wybuchła panika. Zginęły co najmniej dwie osoby, a kilkanaście odniosło obrażenia. Burmistrz dystryktu Shashank Tripathi przekazał, że łącznie "około 19 osób doznało porażenia prądem, a stan dwóch z nich jest krytyczny".
Przewód spadł na blaszany dach
Dochodzenie w sprawie incydentu jest w toku, a władze zapewniły o wdrożeniu dodatkowych środków bezpieczeństwa, aby zapobiec podobnym tragediom w przyszłości. Mimo tragedii, po dwóch godzinach świątynia wznowiła normalne funkcjonowanie.
To kolejny tragiczny incydent na skutek wybuchu paniki w tłumie w Indiach. W niedzielę w hinduistycznej świątyni w mieście Lucknow, stolicy stanu Uttar Pradeś, zginęło osiem osób, a 30 odniosło obrażenia gdy spanikowani ludzie zaczęli się tratować. W takich samych okolicznościach tego dnia sześć osób zginęło po wybuchu paniki w świątyni w mieście Haridwar w stanie Uttarakhand. Do takich zdarzeń w kraju dochodzi stosunkowo często i uważa się, że wynikają z niewłaściwego zarządzania tłumem.
Autorka/Autor: pb//mm
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock