Zginęły dzieci. Zawalił się dach szkoły

Do tragedii doszło piątek około godziny 8.30 w dystrykcie Jhalawar w Radżastanie w zachodnich Indiach. Silny deszcz sprawił, że zawalił się dach szkoły we wsi Piplodi i uwięził ponad 32 osoby, głównie uczniów. Jak donosi policja, pracownicy szkoły i mieszkańcy z pomocą służb wyciągnęli większość dzieci spod gruzów. Wiele osób nadal pozostaje jednak uwięzionych.

Niestety nie wszystkich uczniów udało się uratować. Poszkodowani zostali zabrani do szpitala w miejscowości Manohar Thana, gdzie lekarze stwierdzili zgon czworga z nich. Troje innych, przywiezionych w stanie krytycznym, zmarło w szpitalu. Ośmioro dzieci znajduje się w stanie krytycznym i skierowano je na dalsze leczenie do okręgowego szpitala w Jhalawarze.

Wstępne informacje wskazują, że do tragedii doszło w wyniku osłabienia konstrukcji dachu przez silne deszcze padające w ostatnich dniach. Lokalny funkcjonariusz policji przyznał, że jeszcze przed katastrofą budynek znajdował się w opłakanym stanie. W pewnym momencie dach nie wytrzymał.

- Kamienie zaczęły wpadać do środka... Nagle zawalił się cały dach i wyszliśmy na zewnątrz. W klasie było trzydzieścioro uczniów - powiedziało agencji informacyjnej ANI jedno z dzieci uczęszczających do szkoły.

Na nagraniach widać mieszkańców zgromadzonych wokół miejsca katastrofy. Słychać na nich płacz zaniepokojonych członków rodziny, podczas gdy służby usuwają gruz.

Premier Indii Narendra Modi powiedział, że katastrofa była "tragiczna i głęboko zasmucająca".

Wcześniej w piątek minister edukacji Madan Dilawar poinformował, że polecił władzom poczynienie odpowiednich przygotowań i nadzorowanie leczenia rannych oraz zapewnienie, że nie napotkają oni żadnych trudności.

- Zlecę zbadanie tej tragedii i ustalenie, co doprowadziło do zawalenia się budynku. (...) Poleciłem również władzom, aby podsumowały sytuację i pomogły w każdy możliwy sposób - powiedział minister.