Media: kolejne kłopoty i awaryjne lądowanie indyjskiej maszyny

indiGo airbus a321 shutterstock_2319085565
Lotnisko międzynarodowe Indira Gandhi w Delhi
Źródło: Reuters
Samolot ze 168 pasażerami na pokładzie lądował awaryjnie 300 kilometrów od planowanego celu - informują indyjskie media. Cytują przy tym przedstawiciela przewoźnika, który miał stwierdzić m.in., iż pilot zgłosił niski poziom paliwa.
Kluczowe fakty:
  • Samolot IndiGo wylądował z półgodzinnym opóźnieniem na innym, niż planowano lotnisku.
  • Pasażerowie zostali ewakuowani z pokładu, żadeni z nich nie odniósł obrażeń.
  • Przewoźnik twierdzi, że pilot samolotu zgłosił niski poziom paliwa.

Airbus A321 linii IndiGo wystartował z Guwahati w północno-wschodnich Indiach o godzinie 16.40 czasu miejscowego w czwartek i leciał do Ćennaju na południu kraju, gdzie miał wylądować o godz. 19.45. Samolot został jednak przekierowany do Bengaluru, oddalonego od Ćennaju o 300 km. Airbus wylądował tam o godz. 20.15 - przekazał portal dziennika "The Indian Express". 168 pasażerów zostało ewakuowanych z samolotu, nikt nie odniósł obrażeń.

W samolocie zaczynało brakować paliwa

W mediach pojawiają się różne relacje dotyczące przyczyn zmiany trasy lotu. Telewizja NDTV zacytowała rzecznika IndiGo, który stwierdził, że samolot nie wylądował w Ćennaju z powodu "złej pogody". - Pilot zdecydował się skierować lot do Bengaluru, ale zdał sobie sprawę, że kończy się paliwo. Powiadomił więc lotnisko, wysyłając sygnał "mayday" - przekazał rzecznik.

"The Indian Express" podał, że samolot poleciał w stronę innego lotniska po tym, jak załodze nie udzielono zgody na lądowanie w Ćennaju z powodu "zatorów". "Pilot, zgodnie z protokołem, miał nadać sygnał 'mayday' dotyczący paliwa, a samolot został przekierowany do Bengaluru" - przekazał dziennik, powołując się na źródło w IndiGo. To samo źródło wskazało, że airbus "leciał z niewielką ilością paliwa". "Wbrew niektórym doniesieniom pilot nie wysłał sygnału 'mayday', a paliwowy 'mayday'" - podkreślił przedstawiciel przewoźnika cytowany przez "The Indian Express". W przeciwieństwie do sygnału "mayday", zgłoszenie tak zwanego "fuel mayday" dotyczy nie problemów technicznych czy awarii, ale niedostatecznej rezerwy paliwa.

"Times of India" wskazał z kolei, iż według IndiGo lot przekierowano z powodu zatorów, ale twierdzenie to zostało zakwestionowane przez kontrolę ruchu lotniczego w Ćennaju. Portal cytuje źródło, według którego airbus nie miał wymaganej minimalnej ilości paliwa. "IndiGo odmówiło potwierdzenia, czy pilot nadał sygnał 'mayday'" - pisze Times of India. Przewoźnik nie potwierdził również, czy piloci airbusa stracili uprawnienia - taką informację przekazało jedno ze źródeł "Times of India".

Czytaj także: