Od ubiegłego tygodnia francuskie służby wykryły już 68 prób cyberataków wymierzonych w igrzyska w Paryżu. Dwa z nich miały uderzyć bezpośrednio w obiekty olimpijskie, wszystkie zostały jednak udaremnione - przekazał premeir Francji Gabriel Attal. W nadchodzących dniach rząd Francji spodziewa się kolejnych, "licznych wyzwań".
Premier Francji zabrał głos w sprawie cyberataków przeprowadzanych na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Zgodnie z jego słowami, od ubiegłego tygodnia wykryto ich już 68. Dwa z nich wymierzone były bezpośrednio w infrastrukturę olimpijską w dzielnicach Bercy i La Villette.
W pierwszym z tych miejsc znajduje się hala sportowa Bercy Arena, na której rozgrywane są mecze koszykówki i zawody gimnastyki sportowej. Z kolei w La Villette mieści się jedna ze stref kibica. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Gabriela Attala, do ataków w tych dzielnicach doszło 25 lipca, na dzień przed oficjalnym rozpoczęciem paryskiej imprezy.
Cyberataki na igrzyska olimpijskie
Odnosząc się do pozostałych 66 cyberataków premier Francji nie zdradził żadnych szczegółów. Zaznaczył jedynie, że zostały one na czas "wykryte i powstrzymane". Zapewnił, że władze nie tracą czujności "ani na sekundę" i podkreślił, że "do zakończenia igrzysk jest daleko" i do tego czasu władze spodziewają się jeszcze wystąpienia "licznych wyzwań".
Omawiając kwestie bezpieczeństwa Attal wspomniał też o liczbie przechwyconych dronów. Ta sięgnęła 30. Wszystkie pilotujące te urządzenia osoby zostały zatrzymane, według premiera byli to zasadniczo "turyści bądź widzowie, którzy nie wiedzieli o zakazie przelotów (dronami), albo udawali, że o nim nie wiedzą".
Choć formalnie rząd Gabriela Attala jest w stanie dymisji, Attal wciąż zajmuje się bieżącymi sprawami, w tym w szczególności kwestiami bezpieczeństwa. Obowiązki ma przestać sprawować po igrzyskach w Paryżu, gdy zaprzysiężony zostanie jego następca.
Źródło: PAP, Radio France Internationale
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALI HAIDER