Maszyniście pociągu, który wykoleił się w środę pod Santiago de Compostela, postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci przez niezachowanie ostrożności - poinformował szef hiszpańskiego MSW Jorge Fernandez Diaz. W katastrofie zginęło co najmniej 78 osób.
Maszynista został aresztowany przez policję w czwartek. - Nie ma wątpliwości, że istnieją uzasadnione podstawy, aby obarczyć go odpowiedzialności za to, co się stało - powiedział minister spraw wewnętrznych Jorge Fernandez Diaz, który odwiedził miejsce katastrofy.
W piątek maszynista pociągu odmówił odpowiedzi na pytania śledczych chcących przesłuchać go w szpitalu. Według hiszpańskich mediów skorzystał on z przysługującego mu prawa do odmowy zeznań.
Dzisiaj mężczyzna wyszedł ze szpitala.
Szaleńcza jazda
Pociąg wykoleił się w środę wieczorem pod Santiago de Compostela. Powodem wypadku według źródeł urzędowych byt duża prędkość. Dziennik "El Pais" podał, że maszynista, który odniósł lekkie obrażenia, natychmiast po katastrofie przyznał, że pociąg jechał 190 km/h na zakręcie, gdzie obowiązywało ograniczenie do 80 km/h.
W wypadku śmierć poniosło 78 osób. Rannych jest wciąż 140, w tym dzieci. 31 osób jest w stanie krytycznym.
Autor: rf\mtom / Źródło: BBC, El Pais, PAP