Wizytę prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki w okupowanej Abchazji, separatystycznej republice Gruzji "potępiła" prezydent tego kraju Salome Zurabiszwili. Jej zdaniem "to niedopuszczalne naruszenie gruzińskiego prawa" oraz "zasad naszych stosunków dwustronnych i prawa międzynarodowego". Portal Echo Kawkaza podał, że do MSZ w Tbilisi wezwano białoruskiego ambasadora.
"Stanowczo potępiam wizytę Alaksandra Łukaszenki w okupowanej Abchazji. Jest to niedopuszczalne naruszenie gruzińskiego prawa, dotyczącego terytoriów okupowanych oraz zasad naszych stosunków dwustronnych i prawa międzynarodowego" - napisała w środę prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili na Twitterze.
Gruzińskie MSZ: naruszenie granicy państwowej
MSZ w Tbilisi oświadczyło natomiast w komunikacie, że strona gruzińska wyraża "skrajne zaniepokojenie" wizytą Łukaszenki i jego spotkaniami z przedstawicielami rosyjskich władz okupacyjnych i zażądało od strony białoruskiej dodatkowych wyjaśnień. Ministerstwo potępiło "naruszenie granicy państwowej" przez Łukaszenkę.
Zaapelowano do Mińska o poszanowanie integralności terytorialnej i suwerenności Gruzji oraz niepodejmowanie działań sprzecznych z prawem międzynarodowym.
Jak podał portal Echo Kawkaza, po wizycie Łukaszenki do MSZ w Tbilisi wezwano białoruskiego ambasadora.
Łukaszenka spotkał się z przywódcą Abchazji
Od 1992 roku Abchazja pozostaje poza zwierzchnictwem władz Gruzji. Separatystyczny rząd Abchazji przyjmuje, że jest ona niepodległym państwem - jednostronna proklamacja niepodległości nastąpiła w 1992 roku. Niepodległość republiki uznaje zaledwie kilka państw, w tym Rosja, która zrobiła to w 2008 roku po kilkudniowej wojnie z Gruzją.
Echo Kawkaza podało, że wizyta Łukaszenki ma charakter nieoficjalny. Również białoruskie media niezależne zwracają uwagę, że wizyta Łukaszenki na terytorium Abchazji, która w świetle prawa międzynarodowego jest terytorium Gruzji, nie była nigdzie anonsowana.
Biuro prasowe przywódcy Abchazji Aslana Bżani poinformowało o jego spotkaniu z Łukaszenką. Tymczasem białoruski lider przekazał, że rozmawiał o Abchazji z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Soczi.
Od soboty Łukaszenka przebywał w rosyjskim Soczi, chociaż również ta wizyta nie była zapowiedziana. W niedzielę portal "Zerkalo" powiadomił na Telegramie, że prezydencki samolot wyleciał z Mińska do Soczi. W poniedziałek odbyła się oficjalna część rozmów, o której poinformowały media. We wtorek rzecznik Kremla oświadczył, że Putin i Łukaszenka "kontynuują rozmowy w Soczi".
Pod koniec sierpnia Głos Ameryki podał, że Bżania ogłosił, iż Abchazja jest gotowa do dołączenia do Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Powiedział, że wejście to "jest zgodne z interesami" Abchazów. Oświadczył też m.in., że wierzy w wygraną Rosji w wojnie z Ukrainą i podkreślał, jak ważna jest przyjaźń z Moskwą.
Źródło: PAP