Czworo tybetańskich aktywistów zostało zatrzymanych w Olimpii na Peloponezie podczas ceremonii zapalenia pochodni, od której rozpalony zostanie znicz w trakcie otwarcia zimowych igrzysk w Pekinie w 2022 roku. Tybetańscy aktywiści wcześniej protestowali na Akropolu. Sprzeciwiają się decyzji o organizacji lutowych igrzysk w Chinach, uważanych za kraj, który łamie prawa człowieka.
Aktywiści przedostali się przez kordon policyjny, a następnie weszli na teren, gdzie zapala się olimpijską pochodnię. Rozwinęli transparent z napisem "Żadnych ludobójczych igrzysk" i wezwali do bojkotu rozgrywek. Po zapaleniu pochodni przez grecką aktorkę Xanthi Georgiou aktywiści pomachali tybetańską flagą. Zaraz potem zostali zatrzymani.
Rzecznik grupy aktywistów poinformował, że wśród zatrzymanych były trzy kobiety i jeden mężczyzna. Dodał, że zostali zabrani na posterunek policji w Olimpii.
Funkcjonariusz tamtejszej policji powiedział dziennikarzom, że grupa została zatrzymana, ale nie aresztowana.
Dziennikarze rozmawiali z aktywistami przed posterunkiem. - Podczas zatrzymania usłyszeliśmy kilka słów od Thomasa Bacha (przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego - red.), którym mówił o równych prawach dla wszystkich i tłumaczył, że dlatego komitet olimpijski zdecydował, że Chiny będą gospodarzem igrzysk. Ale jakie to równe prawa? - zapytała ich 27-letnia Pema Doma, szefowa związku "Uczniowie dla Wolnego Tybetu".
- To, do czego wzywamy, dotyczy całego świata, bez względu na to, czy jesteś sportowcem, politykiem czy tylko widzem - zwróciła uwagę.
W niedzielę w Atenach protestowało dwóch obrońców praw człowieka. Rozwinęli tam tybetańską flagę i skandowali: "wolny Tybet" i "bojkotujcie Pekin 2022". Zostali aresztowani.
Zapalona w poniedziałek w Olimpii pochodnia zostanie przekazana przedstawicielom komitetu organizacyjnego w Pekinie na Stadionie Panateńskim w stolicy Grecji. Przez noc z poniedziałku na wtorek zapalona pochodnia będzie się znajdowała w pobliżu Akropolu. Na ten dzień również zaplanowano protesty i konferencję prasową.
Chińska stolica stanie się pierwszym miastem, które będzie gospodarzem zarówno zimowych, jak i letnich igrzysk. Impreza ma się zacząć 4 a zakończyć 20 lutego. Nie wszystkim się to jednak podoba. Wielu aktywistów zwraca uwagę na łamanie praw człowieka w Chinach i namawia do bojkotu zimowej imprezy.
Chińskie władze zostały oskarżone przez Stany Zjednoczone o przetrzymywanie w obozach - zwanymi przez Pekin "centrami reedukacyjnymi" - od 2016 roku około miliona Ujgurów i innych mniejszości, głównie muzułmańskich. Więźniowie są tam torturowani. Większość Ujgurów zamieszkuje chińską prowincję Sinciang. Władze represjonują ich, przekonując, że robią to w ramach walki z ekstremizmem.
Wielu tybetańskich emigrantów oskarża także Chiny o niszczenie tybetańskiej kultury i religii oraz masowe przesiedlenia mające zmienić skład etniczny regionu.
Źródło: Reuters